Nie lubię niedziel. Jakoś tak, budzę się rano i nic mi się nie chce. Sama nie wiem dlaczego, no bo czym różni się niedziela od soboty itd.? W każdym razie dzisiaj było tak samo. Obudziłam się 7:10 jak zazwyczaj w weekend i poleżałam chwilkę, myśląc o snach, o dniu, o tym co chcę a co muszę dzisiaj zrobić. Zjadłam śniadanie, poczytałam i próbowałam się zmotywować do ćwiczeń. To tylko 40 minut myślałam. Bardzo mi się nie chciało, ale krok po kroku, włączyłam komputer, DVD, ubrałam się i udało się. Total Fitness zaliczony, a po nim pół godziny jogi i w ten oto sposób zaliczyłam cały, pełny tydzień ćwiczeń, bez odpuszczania, bez pomijania :)
Więc jako podsumowanie tego tygodnia, niestety waga stoi już drugi tydzień.Robiąc szybki rachunek sumienia....moja dieta pełna była odstępstw, więc biorę to na "klatę" i mam nauczkę na przyszłość. Ten tydzień będzie lepszy.
Jeśli jednak chodzi o ćwiczenia, nie mam sobie nic do zarzucenia. Program wykonany w 100% i to napawa mnie dumą.
Przyszły tydzień będzie trudny. Chłopak przyjeżdża w czwartek rano, w sobotę idziemy na wesele, więc będie duzo pokus, ale planowanych. Już wczoraj zrobiłam zakupy na cały tydień i będę gotowała wg planu, a chłopak mam nadzieję, dostosuje się. Gorzej z ćwiczeniami, jakoś krepuję się ćwiczyć, kiedy jest obok (chyba, że zamknę go w sypialni, kiedy ja będę stękała i pociła się w salonie :D). Na pewno zaliczę treningi od poniedziałku do czwartku. A na piątek i niedzielę mogę po prostu zaplanować bieganie, w ten sposób odpuszczę tylko jeden dzień - sobotę, swoją drogą zasłużony dzień odpoczynk, jako że w tym tygodniu nie miałam żadnego. No, ale czy cała noc tańczenia na weselu to odpoczynek? :)
Czas na relaks i trochę pracy (przeprowadzka to ciężki kawął chleba, naszczęście to już ostatni dzień).
Miłej niedzieli!
Barbie_girl
21 maja 2017, 12:39a ja w niedziele pracuje i tez niedzil nie lubie heh ;) nie wstydz sie przy chlopaku co bedzie jak bedziecie mieszkac razem ? bo wiesz nawet jak juz schudniesz do tej swojej wagi to musisz caly czas cwiczyc aby tego nie zaprzepascic ja tam sie nie wstydze mojego wywalone mam hehe ;):):) odpoczni jtroszke od cwiczen jeden dzien bez to nie tragedia :D
sylwiab7
21 maja 2017, 20:17Nie mam wyjścia, ale też wcale nie chcę przestawać ćwiczyć. Tylko tak jest inaczej po prostu. Ale mamy już odhaczone w kalendarzu, że razem ruszamy dupkę z hot body Chodakowskiej. (biedaczek, nie ma pojęcia co go czeka, a on do aktywnych nie należy).
angelisia69
21 maja 2017, 12:27u mnie to samo,cokolwiek by sie w niedziele nie dzialo zawsze jest dla mnie przymulajaca i przygnebiajaca :P moze to wplyw tego ze konczy weekend?Fajnie ze cwiczonka odchaczone,jednak wiesz ze to tylko dodatek do odchudzania,bez dobrej michy sie nie dA :P albo przynajmniej bez ujemnej kaloryki bo mozna i zjesc niezdrowo czasem,ale wliczyc w bilans i tak schudnac ;-)Wstyd przy chlopaku cwiczyc?To jak zamiarujesz wasza przyszlosc?na dochodnym?przeciez jak zamieszkacie kiedy razem,to bedzie normalka ;-) Milego dnia/tygodnia!
sylwiab7
21 maja 2017, 20:16Wiem własnie, jak do tej pory to tylko pbiegaliśmy razem i joga kilka razy, ale to są dyscypliny, w których jestem dobra, więc miałam tę przewagę. Teraz będzie się trzeba dać sponiewierać. On jest w każdym razie chętny spróbować :)