Hej kochaniutcy,
wróciłam wraz z rokiem 2018 i dodatkowymi kilogramami. Nie wiem kiedy to sie stało. Wiedziałam, że przytyłam, widziałam po ciuchach, ale nie myślałam, że aż tyle. Wróciłam do paskowej wagi początkowej MA - SA - KRA. W ten sposób wczoraj przegadałam wieczór z bratem, bo od razu chciałam kupować atlas treningowy i urządzać sobie siłownię. Wybił mi to z głowy mądrze mówiąc, że dobrze wiem, że rower i sztanga i dietka już mi wystarczyły i się udało. Obiecał mnie wspierać.
Do tego do walki o wymarzoną sylwetkę dołączyła koleżanka, która niegdyś najszczuplejsze chucherko w ciuszkach w rozmiarze 36-38 zaczęła się mieścić tylko w 40. Dzisiaj razem, mimo że na odległość - ona w Poznaniu ja w swojej małej mieścince niedaleko Leszna - podjęłyśmy próbę i dałyśmy radę. ĆWICZYŁYŚMY ! Jutro jadę na zakupy, owsianki, owoce i jogurty, które uwielbiam jako zamienniki słodyczy, które w ostatnim czasie wpadały do mojej buzi niemalże garściami (wiem wiem, porażka).
Najbardziej żałuję czasu, który poświeciłam wcześniej na swoje ciałko, byłam nieco ponad 5kg od swojego celu czyli 60kg... MIAŁAM 67kg. BOŻE, dopomóż.
Nie wiem na ile znajdę czas, żeby tu pisać systematycznie. Szefostwo przerzuciło mnie do filli odalonej o 40km od mojej miejscowości, więc tracę na dojazd prawie 2h codziennie. Zobaczymy, mam nadzieję, że się zepnę i będę was odwiedzać.
Do tego od razu mam coś godnego (tak mi się wydaje) polecenia. Ściągnęłam dziaj apkę na telefon "Lose Weight in 30 Days" z kolorową ikonką babeczki w turkusowych leginsach i różowym sportowym topie. Zrobiłam te ćwiczenia, dodatkowo apka ma swoje diety (niestety moim zdaniem bardzo niskokaloryczne, ale coś z nich zaczerpnąć można). Poza tym ćwiczenia wykonane się zapisują, po podaniu wagi i wzrostu obliczane są kalorie, wykres postępów, linia czasu itp. Bardzo mnie ta apka urzekła, zobaczymy jak będzie z dalszymi ćwiczeniami, czy się powtarzają czy dokładają inne. Nie chcę dzisiaj sprawdzać, wolę się jutro zaskoczyć.
Do tych ćwiczeń dołożyłam 30min na rowerku stacjonarnym. Sztanga narazie leży. Co za dużo to niezdrowo. Dajmy mięśniom sobie przypomnieć jak to było, kiedy potrafiło się spędzić 1,5h na ćwiczeniach. W każdym razie, sobie jak i wam, życzę w nowym roku POWODZENIA!
DO DZIEŁA KOCHANI
PS. Zakładam sobie dziennik postępów, postanowień itp. tablica motywacyjna musi wrócić do łask. Działamy!
BeYou86
3 stycznia 2018, 19:54Powodzeniaaa!! Ile kg planujesz zrzucić?
sylwek221992
3 stycznia 2018, 20:39wstępnie 10 wystarczy...pozniej jeszcze 5 a jak się rozbujam to spróbuję lacznie 20, ale kurde być tak blisko i to zaprzepaścić, masakra :P ale poki co, wierzę w siebie skoro juz raz mi sie prawie udało
BeYou86
3 stycznia 2018, 22:25Dasz radę :) Tylko czasu na to potrzeba.
sylwek221992
3 stycznia 2018, 22:28wiem wiem ;) niestety wiem :D
BeYou86
3 stycznia 2018, 22:44A.. czas i tak minie, więc warto powalczyć ;-)