Hejjjjj!
Dzisiaj kurier przywiózł sztangę z 26kg obciążeniem. Pech chciał, że nie było mnie w domu, bo byłam w pracy no i zostawił ją na dole. Nie myślałam, że to będzie takie ciężkie! Wróciłam i chcę podnieść jedną ręką, a tu ledwo drgnęło HAHAHA. No i jak wtargałam się z tym na piętro to myślałam, że kipnę na zawał .
Rozpakowałam, kilka razy podniosłam z pełnym obciążeniem, a później zostałam przy 10kg. Przed chwilą zrobiłam krótki 20minutowy trening brzucha, a do tego powywijałam sztangą. Nie jest źle!
Jutro zawijam z bratem do domu, do rodziców. Pracę kończę około 15, bo rodzice biorą dzieciaka do babci na weekend . Mam nadzieję, że w domu u rodziców poćwiczę i że mnie moc nie opuści. Dzisiaj już chciałam zrezygnować z treningu, taką czułam niemoc, ale zrobiłam chociaż to 15-20minut brzucha i nadźwigałam się trochę. Razem jakieś pół godzinki zleciało.
Teraz czas na relaks, balsam, kremy, film i ciepłą herbatę.
Buziaki
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Emotion96
29 stycznia 2016, 10:38Jaki miły pan kurier :D Od razu Ci trening zafundował :P
sylwek221992
29 stycznia 2016, 22:24No tak haha zostawił na parterze i musialam sobie sama po pracy radzic :D
BeYou86
28 stycznia 2016, 21:22Udanego wieczoru:-)
sylwek221992
28 stycznia 2016, 21:32Tobie również :* :)