Witajcie KOCHANE mordeczki...
Wiecie wczoraj nie miałam sił ani chęci na nic...sorki ale jak Wam opiszę to zrozumiecie heh.....
Wczorajszy dzień zaczęłam od ...wizyty u radcy...i pani powiedziała że coś jest nie tak w tych papierach i że mam się odwoływać i pisać do sądu i wszystko zależy na kogo trafię ...jak na kogoś kto się doszuka przekrętu to mogę wygrać jak na biurokratę to juz po mnie....komornik anulował mi odsetki bo zawalił że dwa lata się nie odezwał i mi pomógł w pozwie bo jemu też coś nie pasuje w tym wszystkim ...więc jest mini szansa na umorzenie...lepsza mini niż wcale....
później ....z E jechałam do neurologa ...ale że tam zero parkingów pojechaliśmy komunikacją miejską i tramwaj pojechał a autobus (nr:13) się zepsuł...ale pojechaliśmy dwoma innymi i weszłam do audiologa skserować kartotekę i co i ksero zepsute brrrr więc lecę do drugiego i co zaś zepsute....do tego połamałam okulary brrrr i pojechaliśmy do tego neurologa i tam niby załatwiłam wizytkę ale ksero kartoteki w poniedziałek zaś musze jechać zrobić....do tego powrót to koszmar bo przebudowa drogi zero info kaj przystanek i szliśmy z synem przez pół miasta...masakra ...w domu o 19,40 byliśmy....
CZY TO NIE BYŁ DUPIATY DZIEŃ ????????????????
Dziś już lepiej...nawet poprałam , poprasowałam i obiad zrobiłam...ale boli mnie głow brrrri jestem już zmęczona tym wszystkim....
Co do Pablita hmmmm już sama nie wiem....niby chciałam faceta dojezdnego itd ale kule ....on robi po 18 godzin w domu jest ino po to by spać to wymienimy zaledwie parę słów i go nie ma...nie wiem ile tak pyknę...a to początki więc co będzie później!!!
Nie jest zły.....ale czy to ten hmmm no oby TAk .....haha kobieta zmienną jest nie ;)
I tyle lub aż tyle na dziś....dietkowo hmmm no bez rewelacji heh a ćwiczeń to ino przy desce parę wykonałam prasując....
Stres mam nadal i nie chce odpuścić.....
Poczytałam Was troszkę i starałam się coś tam zostawić.....Buziaki
pozdrawiam
Ellfick
11 sierpnia 2014, 23:45oj to faktycznie ciężki dzień.. ale masz już go za sobą.. fajnie, że komornik też człowiek... a z sądem - walcz w zasadzie masz o co.. po co jakiemuś ciu... owi dawać kasę, że w kulki cwaniak leciał... P. to pewnie nie miał dla kogo wcześniej do domu wracać.. a jak mu się jakaś rodzinka urodzi to pewnie już się dostosuje..