Siema myszki
Dziś nadal trochę do du..... ,ale już zaczynam dochodzić do mimimalnej normalności , choć to wszystko zabolało bardziej niż myślała.....czułam się taka twarda i niedostępna....złudzenie to mnie zdruzgotało , że w tak krótkim czasie można się uzależnić od jednej osoby która tak mało znaczy a tak bardzo rani.......wolałabym Go nigdy nie spotkać , ale czy w tedy bym wiedziała co straciłam......heh gra nie warta świeczki ot co!!!! znalezienie kogoś kto by był wart jest nie realne....więc muszę znowu przybrać maskę zimnej i samodzielnej jednoosobowej części rodzica....i dawać radę tylko jak to zrobić...łatwiej było rozejść się z "ktosiem" z którym byłam 5 lat niż z "ktosiem" który gościł niecały miesiąc w moim życiu.......straszna prawda jest taka że nie warto być z byle kim ale też nie warto z pewnym "ktosiem" którego obecność będzie Ci jak tle a on i tak Cię oleje a Ty głupia ubolewaj nad swoją bezradnością i przywiązaniem......i tyle
Poza tym to bez rewelacji....była sis M na kawce i ziółkach i dzień mija na kłębiących się myślach.....no i troszkę poczytałam,jak skończę dam znać czy warto.......
Co do powracającego "tatusia z odzysku" to nadal mnie to męczy choć syn na podziw dobrze zniósł nowinę że jest taki "pan" w wakacje się poznają i niech się dzieje co chce....ale ja będę go bacznie obserwować......z resztą już go o tym ze sto razy uprzedziła....kto wie może choć troszkę się zmienił....zobaczymy!!! ma swoją drugą szanse i czy ją wykorzysta od niego zależy.......trudno Mi będzie go spotykać na nowo bo nadal mimo że od rozwodu minęło 7 lat strasznie mną targaja skrajne emocje......ale czego się nie robi dla dzieci...a E ma prawo go poznać ....no niestety jak by nie było to jego biologiczny ojciec....trzymajcie kciuki żebym mu nic nie zrobiła hehe
menu
1- ok 11,00- pół grahamki z serem,wędliną,sałatą i ogórkiem
2-ok 16,00- zupka chińska (wiem wiem ale uwierzcie nie mam sił na nic)
3-ok 19,00-druga połowa bułki....
wpadły dwie kostki czekolady...malagi.....ale na bank mnie rozgrzeszycie ;)
mało mało wiem,ale już mnie to przerasta....jedna z Was pytała czy nie jestem głodna....jak po takim menu nie być głodnym kochane!! ale jak zacznę będę się objadać więc wole po głodować...nadrabiam ziołami i inką ;)
pozdrawiam
Magis
22 czerwca 2014, 13:11Jak serce chore, głowa szaleje to nawet żołądek się martwi i nie je......I nawet nie wiem co mam napisać, jak pocieszyć......napiszę tylko trzymaj się !!!!
sylwcia1704
22 czerwca 2014, 18:24Dzięki.....czasem jedno trzymaj się jest więcej warte niż trzy stronicowy wpis ;)
Ellfick
20 czerwca 2014, 20:46ojej troszkę się namieszało u Ciebie... ale wiesz synuś najważniejszy... czy tatuś się sprawdzi.. hmmm tego to dowiesz się nie długo.. a o tym "ktosiu" nie warto myśleć skoro kocha byłą a zawraca innej gitarę.. tak się nie powinno robić.. każdy ma przecież uczucia.. ale widocznie on nie był wart takiej kobiety jak ty... głowa do góry - wierzę że stanie na twojej drodze ten właściwy "ktoś" pozdrawiam i buzialki :D
sylwcia1704
20 czerwca 2014, 22:55Dzięki....jesteście kochane ;) i jak zawsze mądrze piszecie.......żebym ino jo tak to odbierała mądrze heh....ale miło że jesteście moje kochane....pozdrawiam.
angmatel
20 czerwca 2014, 20:15Tulę skarbię - tutaj nie musisz udawać silnej babki, zawsze wysłuchamy a i doradzających nigdy nie brak - tylko wiesz jak to jest, nikt za nas nie przeżyje naszych rozterek. Całemu złu tego świata musimy same stawiać czoła. Wiem że dasz sobie radę bo - najprościej mówiąc wierzę w Ciebie. Tulę raz jeszcze głowa do góry - będzie dobrze! :o)
sylwcia1704
20 czerwca 2014, 20:33Dziękuję i Tobie serdecznie ;) wiem wiem że nie muszę "tu"...ale poza Wami muszę być twardą pozbawioną własnych potrzeb matką , która poświęca się tylko dzieciom....tego się ode mnie oczekuję...i puki nie wpuściłam nikogo w mój świat dawałam radę.....ale będzie dobrze jak tylko na nowo zbuduję mur wokół mnie i chłopaków......fundamenty powoli zaczynają się tworzyć ;) pozdrawiam.
naja24
20 czerwca 2014, 19:35Trzymaj się, oby wszystko ułożyło się po twojej myśli :)
sylwcia1704
20 czerwca 2014, 20:15Dzięki.....ale po mojej się raczej już nie ułoży!!! pozdrawiam ;)