i poniedziałek.... i była moja nadzieja i stała się rzeczywistością !!! stanęłam dziś na wagę a tam.... 78,90 kg!!!! bardzo się cieszę i to mnie motywuje do dalszej pracy...
choć muszę się przyznać wszem i wobec, że pogrzeszyłam trochę w weekend z jedzeniem
podkusiło mnie na zrobienie pysznych drożdżowych rogalików... i wspaniała zabawa z moja kochana córeczką!!! ja wałkowałam a Niunia nakładała dżem i zwijała rogaliki, później smarowała je białkiem !!! super!!! no i niestety musiałam się skusić ale nie było to tak wcześniej, że jadłam i jadłam.... był to jeden rogalik a pozostałe kilka w porze podwieczorku ...więc ciężkim grzechem chyba to nie było....
sobota i niedziela okazały się również dniami bez ćwiczeń - ale wiązało się to z mega bólem głowy więc dziś znów startuje!!!
w sobotę pytam moja Niunię : co zrobimy na obiad? a ona jedzenie z parowara!!! więc i ja się ucieszyłam wszyscy zjedliśmy kasze gryczana z piersią z kurczka i brokułami !!! ;)
mój mąż nadal ćwiczy- jest to dla mnie ogromne zaskoczenia, ponieważ myślałam , że to będzie tylko te kilka razy a jednak śmiało brnie do przodu ! Tak trzymać
teraz to i ja mam większą motywację i jest mi trochę wstyd, że......mam dwa dni w plecy ;)
ale dziś walczę dalej !!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
zaba2112
7 stycznia 2013, 12:03damy radę, ja mojego męża też próbuję odchudzić nieco, ale nie bardzo mi to wychodzi>>> jak ktoś schudnąć nie chce to choćby siłą nie zmuszę... u mnie z motywacją kruchutko... ćwiczyć mi się nie chce> chyba tak ta zima na mnie działa. Powodzenia i trzymam kciuk, żebyś szybciutko pozbyła się upragnionych 15kg.