Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Boże, zamarzłam !


Pojechałam wczoraj i prawie godzinę musiałam kwitnąć na przystanku ! Komunikacja miejska ... ; / Ale zrobiłam sobie 30minutowy spacer po mieście, przynajmniej na to mi się to czekanie przydało :) Nie ćwiczyłam wczoraj bo jak wróciłam do domu zziębnięta to jedyne o czym marzyłam to wanna z gorącą wodą, i tak też zrobiłam po zjedzeniu obiadokolacji po 19 xD czyli paczka warzyw (brokuł, kalafior, marchew) + kromeczka orkisza +plaster szynki i pół rolady ( jakiejś z obiadu ). Byłam mega głodna, nie wiedziałam że tak długo mnie nie będzie w domu. Nie jestem zadowolona z wczorajszego dnia, ale przynajmniej zaliczenie ogarnięte chyba :) 
A dziś przyszła nieproszona koleżanka, czyli krwawa merry, czyli umieram :/ Ale to nic, ból wytrzymam, zaraz zabieram się za trening... Bo mam wrażenie że przez tą 'friend' chyba za dużo wrzuciłam w siebie, dzisiaj ... Nie słodycze, bo ja na nie nie mam ochoty gdy mam okres, ale ogólnie jakiś miszmasz ...
I ogólnie dziś odpoczywam, odpoczywam i odpoczywam po tym ciężkim tygodniu.  
Chciałabym wgl iść na spacer, ale samej mi się nie chce, więc wolę dać sobie kopa w domu :) 
Ale gadam bez sensu , lepiej będzie jak się już zmyje ;d 
Powodzonka, buziaki ; *
  • Ciapkapusta

    Ciapkapusta

    26 stycznia 2014, 22:04

    Przynajmniej jakaś równowaga. Ja jem na zmianę ser żółty i czekoladę. =D

  • casa.blanca

    casa.blanca

    26 stycznia 2014, 17:04

    mam to samo, też miałam okres i niestety, ale przez to jem więcej :/ i tez mam sezon gnicia na stacjach/przystankach czekajac na komunikacje

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.