Przyszły tydzień już będzie spokojniejszy. A weekend niestety zawalony garami i pakowaniem. Małżonek ledwo co wrócił a już znowu walizy trzeba pakować.
Niedziela przepiękna ale swoje trzeba zrobić, myślę, że czas na spacer też się znajdzie. A tymczasem.... Gotowanie, gotowanie, gotowanie.... ale ja to lubię a zwłaszcza jak dzwoni i mówi, że koledzy podziwiają i zazdroszczą no fakt na takim wyjeździe ile człowiek na zupkach chińskich może pociągnąć.
Dietkowo ten weekend mi nie mija rozumiecie winko, winko no i winko. Dam radę nadrobię wszystko od poniedziałku. A tymczasem miłego dnia...
tracy261
21 października 2019, 12:29Ehhh to wino :) Też to mam :)