Totalnie rozerwana. Tak taka właśnie jestem. Czasu nawet brak, żeby tu zajżeć. Poczytam, pozaglądam i spadam, nawet na komentarze czasu brak.Rezonans wyszedł jak wyszedł. Prywatnie lekarz zaproponował mi zabieg w kwocie 8500, lub blokadę do kręgosłupa w kwocie 1500. Na dzień dzisiejszy chodzę do fizjoterapeuty także prywatnie za masakryczną kasę na rehabilitacje. Po trzecim spotkaniu twierdzi, że jest mała poprawa, byle by tylko mięśnie w nodze puściły. Jak twierdzi o rowerze i tego typu rzeczach na ten sezon mogę zapomnieć. Jutro długo oczekiwana wizyta z NFZ u neurochirurga. Byle by mi wody z mózgu nie zrobił. Teściowa dzwoni jak tylko coś potrzebuje i między słowami " jak się czujesz" a mama przypadkiem trafia w termin i " co słychać, nie schodzę (mieszka piętro wyżej) , bo nie wiem czy śpisz i jak się czujesz, więc nie schodzę. Zadzwoń po wizycie co ci lekarz powiedział" . Niby mnie słuch a już kończy rozmowę. Tymczasem jak już wpadnie to o siostrze mojej gada non stop i jej dzieciach, nawet nie zwraca uwagi na moją córę, która już i tak za dużo rozumie. Jak długo mpgę obie babcie tłumaczyć. ŻAL.
Jeżeli chodzi o mnie uczucia mieszane. Strach przed diagnozą..... Co dalej, ....bo kręgosłup nadal boli.
Dietka??
Wszystko w górę +2kg, pomimo spacerów średnio 3 do 5 km dziennie, niestety na tym etapie nic mi więcej nie wolno.
# smuktek#
adka32
26 kwietnia 2016, 18:19Będzie dobrze...nie poddawaj się