Niewiele, bo tylko 100 gram w dół, ale spokojnie, niech się coś dzieje. Upał niesamowity, wybieram się na rowerek z M. ale nie wiem czy jeszcze troszkę nie poczekamy. W domu nie da się wytrzymać, a jak wyjdę na balkon to jeszcze gorzej. Chyba jeszcze odpuścimy z 2-3 godzinki. Co się odwlecze to nie uciecze. Tak? Tak! Pilnuję się. Od obiadu wstałam z lekkim niedosytem (podobno tak powinno się robić), a nie jak do tej pory nażarta. Wielki plus dla mnie. Mogła by ta @ się już skończyć, bo to też męczące w takie ciepłe dni, a i na pewno więcej chęci będzie.
nalepka86
30 sierpnia 2015, 22:56Przejażdżka pewnie byla udana :-) kazdy spadek sie liczy a przy @ jest sie ciezszym bo organizm wode trzyma
zekranizowana
30 sierpnia 2015, 17:24Jak ja wstaję z niedosytem to później szybko jem kolejny posiłek :( nie wiem jak to działa, ale w sumie jak się człowiek obje to czasami nawet po godzinie ma ochotę znowu na coś do zjedzenia... A @ jest rzeczywiście okropna w taki gorąc.. Miłego rowerowania :)