Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pokuta


Wczoraj na wieczór mnie wzięło!!! Rano się zważyłam i co pomimo diety i stepperka +0,6, No cóż jakoś się zaczęłam już z tymi skokami godzić, poszłam do pracy, popołudnie tradycyjnie: obiadek na wagę, obliczenie kcal, stepper 10 minut, bo na razie więcej jakoś nie daję rady, rowerek 2*10 mniut, a wieczorem dołek....

*galert

*sałatka gyros

* 2-3 cukierki czekoladowe

*wino półsłodkie

i spanie..... ehhhhhhhhh masakra.

Ale dziś już jak tylko wstałam, poczułam wielkie postanowienie poprawy i o 6;40 zaczęłam:

*kawusia


                                 

*20 minut rowerka (tj. 6,5 km; 113 kcal)

                                                       

*mieszkanie poczęści posprzątane,


                                                   

no i poczułam głód więc śniadanko;

-100g sałatki ze świeżych warzyw.


                                                                 

                                         

Na obiad jeszcze planów nie mam, a kolację tradycyjnie postaram się zjeść do 18-ej.


                  

                                         


  • Hellcat89

    Hellcat89

    7 marca 2015, 16:01

    to chyba przez dzień masz zbyt redystrykcyjną dietę... co? i organizm na noc się buntuje? ja kiedyś od pon do pt pięknie a w weekend hulaj duszo.... to przez złą dietę było...

  • angelisia69

    angelisia69

    7 marca 2015, 13:52

    to oby dzis wieczorem nie bylo dolka ;-)

  • izunia199011

    izunia199011

    7 marca 2015, 08:27

    100 gram sałatki to troche malutko :) Warzywa maja mało kcal

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.