Chyba z resztą jak wszyscy , 6 par przyciasnych dżinsów - jak myślicie wystarczy . Spodni ani razu nie miałam na tyłku, bo tak jakoś wyszło, że albo pogoda nie ta, albo coś innego ubrałam, albo w końcu pojawiło się coś tu i ówdzie. Wiosna za pasem,( przynajmniej ta kalendarzowa) hihi, więc może jakaś motywacja to jest ????
Dziś się nie ważyłam, tak jakoś od razu jak wstałam to czasu nie było, a po kawie i śniadaniu już tego nie robię. Zważę się jutro, po niedzieli może to być szok dla moich oczu, bo zwykle jest coś nadprogramowego, ale jestem dobrej myśli i póki co na razie jestem zawzięta .
Na obiadek zamierzam upiec udka bez tłuszczu (bo i tak same sporo go wypuszczą), buraczki i kaszę gryczaną (dla mnie, bo u reszty domowników to raczej nie przejdzie).
Przyjemnej niedzieli :) wszystkim życzę :)
Hellcat89
1 lutego 2015, 18:03świetna motywacja.... napewno już nie bawem będą w sam raz;)
marzycielka1988
1 lutego 2015, 12:01tez mam kilka pary spodni które się zatrzymują już w kolanach; ) a w tamtym roku na jesień wyniosłam na strych ciuchy, które po prostu nawet o dwa rozmiary są teraz za małe. jest to wielce dołujące zwłaszcza, że jest tam tyle nowych rzeczy, których nie miałam w ogóle na sobie. Także kochana bierzemy się w garść ;)
Anankeee
1 lutego 2015, 10:00To jest bardzo dobra motywacja :)