Z dietko jak najbardziej o.k. Waga od dwóch dni pokazuje 55,6 kg.
Także jest się z czego cieszyć. Na szybkensa dzisiaj pakowałam prezent mikołajkowy dla małej, póki z kościoła nie wróciła z babcią. Prezenty świateczne w większej miarze też mam za sobą. Także niby zalatana, zagoniona, ale mająca wszystko pod kontrolą.
W pracy lepiej być nie mogło!!! Awans. tak szybko to mnie jeszcze nigdy nie wyróżniono. Uwaga, Uwaga!!!
Zostałam wybrana przez szefa na kierownika zmiany a tym samym zastępcą głównego kierownika.
Jest się czym cieszyć prawda!!!???
Jak widać w takiej sytuacji humor mi dopisuje. Obowiązków przybyło, naprawdę dużo,dużo,dużo, ale bardzo się cieszę!!!
Na vitalijkę wchodzę i czytam , jak mam wenę i czas to komentuję, ale z własnymi wpisami to jak już widzicie jest gorzej, PRZEPRASZAM, moje kochane!!!
I jak zwykle czas nagli, muszę kończyć mam nadzieję, że następna wizyta będzie ciut dłuższa. Papa----jeszcze poczytam----
haszka.ostrova
3 grudnia 2012, 09:46Gratulacje!!! Awans, dieta ok - jasne, że jest się z czego cieszyć! a dodatkowe obowiązki często sprawiają, że czujemy się bardziej pewne - skoro jesteśmy w stanie tyle ogarnąć, to musimy być super :D
anushka81
2 grudnia 2012, 22:20no to gratulacje :) mimo zabiegania.. pozytywnie :) i tak trzymaj :)
misskitten
2 grudnia 2012, 15:16Gratuluję awansu....pewnie że jest się czym chwalić;-)