Dziś też mam wolne, jednak trudno nazwać ten dzień dniem odpoczynku, jak by pasowało nazwać wolną sobotę, bo niestety wczorajsze sprzątanie nie wypaliło. Odwiedziła mnie siostra z chrześniakiem i tak.....
Dzisiejsza waga 56,3.
Jakoś się kulam.
Zaległości w sprzątaniu nadrobiłam, no prawie od poniedziałku czeka mnie wielkie pranie.
Nawalił mi automat, i właśnie tego "było mi najwięcej trzeba"- jasny gwint, zawsze jak nie mam kasy to coś wyskakuje, ale ja tak mam zawsze z jednego dołka w drugi.
Automat zamówiony, mają mi go przywieźć w poniedziałek.
Jaka "fajna rozdzielność" czasowa dostawy:
między 11 a 21!!!
Fajnie nie, no Pan mógłby mnie poinformować na godzinę przed przyjazdem, ale za dodatkową opłatą, hihihi.
Cóż nie pozostaje nic innego jak tylko czekać.
Nie wiem czy było dziś dietkowo, bo żurek na żeberkach + jedno zjedzone to na pewno nie jest obiad dietetyczny, ale już nie mogłam się powstrzymać, nie pamiętam już kiedy tak jadłam.
echhhhhhhhh
A teraz siadam na allegro.
Mikołajki za pasem
i czas zamówić prezent dla córki.
A potem....
GWIAZDKA
Uwielbiam ten czas, ale niestety nie jak jestem spłukana, i znowu liczenie gotówki.
Achhhhhhhhhhhhhh
Dobra przestaję marudzić.
Idę jeść ananasa.
teinaa
11 listopada 2012, 17:03Taaa, trzeba zacząc odkladać kasę na prezenty. :P
anushka81
10 listopada 2012, 21:15ja dziś zjadłam kwaśnice na żeberku... świadomie zjadłam i nie żałuję:D
haszka.ostrova
10 listopada 2012, 16:13ostatnio chyba jakaś plaga z brakiem pieniędzy u wszystkich... u nas też oszczędzanie, tym bardziej, że chyba jednak uda nam się pojechać na święta do Polski, więc wiadomo, więcej kasy pójdzie...
FuckAndRun
10 listopada 2012, 15:34ja nie lubie grudnia:) moglabym go przespać i obudzić się w styczniu :D
SunnySkyy
10 listopada 2012, 15:24alllllle kwaśny, no tak czego mogłam się spodziewać po ananasie kupionym w markecie na promocji???!!!