Wracam i to z podkulonym ogonem:(. Nie udało mi się utrzymać wagi. Minęło tylko 1,5m-ca. Dziś wbiłam aktualną, ale wierzcie mi było już gorzej. Zatem wracam i biorę się za siebie. Wkrótce święta i wtedy sobie nie odmówię. Teraz muszę i nie ma, że boli.
ŻYCIE TO CIAGŁA WALKA, WIĘC WALCZ!