Weekend to taki czas, który daje możliwości zmian. U mnie zawsze działa w jedną stronę i w poniedziałek waga zawsze jest wyższa. Trudno, nie obywa się przecież bez przyjemności.
Jednak nie zmienia to faktu, że czas się wziąć za siebie i walczyć dalej. Warto utrzymać to co zdobyte, a może uda się zdobyć znowu kolejny krok (1kg w dół). Pozdrawiam i życzę owocnych zmagań.
bezkonserwantow
1 sierpnia 2009, 13:02<img src='http://img517.imageshack.us/img517/8276/ya45etxbq8wqp99pc4g9pga.jpg' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>
bezkonserwantow
1 sierpnia 2009, 12:52<img src='http://img517.imageshack.us/img517/8276/ya45etxbq8wqp99pc4g9pga.jpg' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>
martusska90
28 lipca 2009, 13:14pracodawczyni nie z tej ziemii
martusska90
27 lipca 2009, 13:22skad ja to znam,w weekend albo grill albo jedzenie na miescie,piwko, przekaski buu a pozniej tydzien zmagan zeby waga wrocila
sysia86
27 lipca 2009, 11:59Te weekendy.. te pokusy... nie jesteś sama z tym problemem :) Pozdrawiam