Jak się upiecze ciasto angielskie trudno się mu oprzeć. Do tego frytki na obiad i zgubione 400gram zamieniło się w 100. Ale co tam to początek mojej drogi (znowu).
Na koniec stycznia narty-zatem biorę się ostroooo do dietowania, bo czasu mało.
Pozdrawiam
Darka35
7 stycznia 2011, 18:09Dziękuję za komentarz - niestety poza synkiem urosłam też ja:-( Zazdroszczę Tobie tych nart- sama jako "ciepła klucha" nigdy jeszcze nie próbowałam...Pozdrawiam:-)