Dziś po raz pierwszy miałam do czynienia z legendarnym skalpelem. Odliczałam minuty do końca. Nie sądziłam, że mogę płakać z bezsilności - a jednak....
jutro zabawa zaczyna się od początku
teraz kolacja rodzinie wydana.
idę biegać :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ju.lia
21 lipca 2013, 21:20omg, nie strasz mnie nawet :P ja od kiedy ogarnęłam jedzenie próbuję się jeszcze zmusić do ćwiczenia, ale jak na razie mam siłę tylko na rowerek niestety :/
aleschudlas
21 lipca 2013, 19:18;)) hah spróbuj killera
Taidaa
21 lipca 2013, 19:18Skalpel - dla mnie też póki co nie do przejścia.