Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ojojoj! Trochę mi zeszło...


Aż się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam jak długo mnie tu nie było... Ale od dziś zaczynam znów nie tylko regularne wpisy, dietkę (w sensie większej kontroli nad tym co i ile jem) ale przede wszystkim zaczynam ćwiczyć!!! Waga generalnie stoi w miejscu, więc dobrze, bo niewiele nad sobą pracowałam w święta, w ferie i generalnie w karnawale. Ale... idzie lato!  No i znowu zakładanie cholernych spódniczek, cienkich bluzeczek i wszystko widać gdzie się co wylewa O krótkich spodenkach nie wspomnę - nigdy ich nie nosiłam, bo moje nogi się nie nadają ale zawsze lubiłam dopasowane t-shirty i przeraża mnie to, co wystaje na około spod biustonosza. Nie mówię o biuście, bo ten na szczęście jest ok   Chociaż niestety jak chudnę, to pierwsze co mi się zmniejsza to... piersi z czego ani ja, ani mój mąż bynajmniej nie jest zadowolony. No nic, startuję!!!
  • zdemotywowanaa

    zdemotywowanaa

    6 marca 2014, 10:25

    Dobrze ze wróciłaś :D czym nas wiecej tym lepiej :) motywujemy sie Kochana i do pracy bo lato niedługo :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.