Hej dziewczyny ;) faktycznie dluuugo mnie nie bylo, troche sie pozmienialo, troche rzeczy poszlo innym torem, jedno jest pewne wciaz staram walczyc sie o siebie;). W oistatnim czasie troche tak balansuje na krawedzi niby wszystko idzie ok cwicze mam diete a przyjdzie taki miesiac ze wzystko idzie na marne i wracam do starych nawykow żywieniowych... szczegolnie w momentach stresu i chwilach gdy wszystko idzie w zla strone i zwyczajnie jest mi ciezko.... ;( swojego czasu szlo mi bardzo dobrze w pewnym momencie ujrzałam 98kg! jaki to byl szok a jakie zadowolenie!!!:)) ale niestety czar prysl bo stwierdzilam ze skoro jest ta dwu cyfrowa liczba to moge soebie pozwolic na male co nieco ;/ a byl to poczatek czerwca od tego czasu zaczelm znowu sie obżerać i na ten moment na mojej wadze widnieje 105.. tragedia nie wiem jak mam opanowac to obzarstwo wiem ze to zly nawyk nagradzac sie jedzeniem ale tak wlasnie robie i to moj ogromny blad... prawda jest taka ze przeciez nie chce tak ciagle zyc.. zostalo mi 6 tyg do wyjazdu do przyjaciolki z dziecinstwa do hamburga i w sumie gdybym wziela sie w garsc przy tak duzej nadwadze wiem ze moge schudnac z 12 kg .. zobaczymy od jutra cwicze dziennie po 60 min chce zobaczyc jak duzo jestem w stanie zrzucic i czy temu podolam ale chyba potrzebuje sporo wsparcia ale jak to mawiaja w kupie sila! dobracnoc dziewczyny :) od jutra razem sie motywujemy !
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
strawberriess
3 sierpnia 2015, 19:55Chyba nie mam innego wyjscia :) dzieki za slowa otuchy;) trzeba dac rade! przeciez nie jestesmy jakimis tam słabeuszami ;))))!
matineczka1992
2 sierpnia 2015, 22:19Dawaj dawaj i nic sie nie przejmuj ! Mialam kieeedys podobna wage ale wszystko jest dla ludzi ! Ja dzis zrobilam sobie cheat day i nawet nie chce go pamietac tyle co ja zjadlam dzis ale co tam,zdarza sie,katowac sie nie ma co,trzeba walczyc o sama siebie! Takze bierz sie w garsc razem zawsze razniej :) Jak zaczniesz to najgorsze sa pierwsze dni,potem juz Ci leci,ja tak mialam i ubylo.. i bedzie ubywac dalej ! Trzymam kciuki !
Shellena
2 sierpnia 2015, 22:09Walcz o każdy gram, w końcu warto :) Pozdrawiam i życzę powodzenia :)