Jak ja kocham Piątki.
Świadomość tego, że po powrocie z pracy już nic nie muszę tylko mogę, jest zabójcza.
I że jest weekend.
I mogę wstać o której chcę, a nie 5.00.
I mogę iść spać, o której chcę, a nie o której zdrowy rozsądek nakazuje.
I mogę nic robić.
I mogę wszystko zrobić.
I mam czas poćwiczyć.
I w wannie poleniuchować.
Kocham te piątki, a szczególnie tą świadomość, że nic nie muszę tylko mogę.
Świadomość tego, że po powrocie z pracy już nic nie muszę tylko mogę, jest zabójcza.
I że jest weekend.
I mogę wstać o której chcę, a nie 5.00.
I mogę iść spać, o której chcę, a nie o której zdrowy rozsądek nakazuje.
I mogę nic robić.
I mogę wszystko zrobić.
I mam czas poćwiczyć.
I w wannie poleniuchować.
Kocham te piątki, a szczególnie tą świadomość, że nic nie muszę tylko mogę.
(* I wiem, że zdań w języku polskim nie rozpoczyna się od literki "I". Ale jest piątek i nic już nie muszę. Nawet poprawnie pisać )
kati24s
26 listopada 2010, 13:37he he szalona ;) mozesz wszystko ;)) wiec rob co tylko chcesz ;))