AKTYWNOŚĆ:
Czwartek - ćwiczenia rozciągające (w sumie ok. 15 minut), poranne bieganie (55 minut)
Piątek - leniuchowanie przez duże L :-)
Sobota - basen (1h), jaccuzi (15 minut), sauna (15 minut)
Niedziela - ćwiczenia rozciągające w lesie (w sumie ok. 15 minut), poranne bieganie (50 minut), wieczorny basen (1h), sauna (10 minut)
NIEDZIELNE MENU:
8:30: razowa kajzerka, 1/2 z czosnkowym Bieluchem i wędliną, 1/2 z musem owocowym i plasterkami banana
11:00: pomarańcza
13:00: rosół z makaronem, gotowany kurczak, czerwona kapusta
16:00: gruszka, kawa latte
19:00: gotowane mięso
Dzisiaj byliśmy u rodziców na obiedzie i oczywiście było ciasto - jabłecznik z kruszonką na wierzchu, ale na szczęście powstrzymałam się:-)
Ale nie ma co się chwalić, bo wczoraj nie było tak wzorowo......więc jeszcze tylko taka mała spowiedź na dobranoc - wczoraj wieczorem wypiłam kielonek likieru kukułkowego....mniam:-)) na szczęście była końcóweczka i już kusić nie będzie...a poza tym było w porządku:-)
JUŻ SIĘ WIOSNY DOCZEKAĆ NIE MOGĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jestemaleznikam
16 kwietnia 2013, 00:12Świetnie Ci idzie, a wiosna już jest :D
lovecake33
7 kwietnia 2013, 21:35No poszalałaś z tymi ćwiczeniami. Zazdroszczę umiejętności biegania. Mi bieganie jakoś nie idzie, mam złą technikę, bo strasznie mnie bolą kolana i plecy w części lędźwiowej. Silna jesteś, szarlotce się oparłaś!