We wtorek (1.05) byłam na basenie, a wczoraj (2.05) i dzisiaj (3.05) zrobiłam po 200 brzuszków - no chyba się wreszcie rozkręciłam:-) Obym się za szybko nie przećwiczyła:-))) Jeszcze coś ostatnio chodzi za mną rower, ale chyba mój obecny już się nie za bardzo nadaje na uliczne eskapady, a nie wiem czy kupię nowy, bo jest wysoki sezonon na rowerki i ceny dość wysokie, ale przyznaję, ża mam wielką ochotę na taki prawdziwy miejski rowerek, tzn. chodzi mi o taki, na któym jeździ się w wyprostowanej pozycji. No zobaczymy.
Jak chodzi o wagę, to dopiero 0,9 kg na minusie, ale dobre to niż nic.
Muszę przyznać, że z powodu dzisiajszego wolnego dnia miałam mały kryzys na słodycze...chodziłam bez przerwy do kuchni, ale nie poddałąm się:-)...jestem z siebie dumna!!!:-)))
Trzymajcie kciuki za kolejne dni...mam nadzieję, że będzie mniej kusząco niż dzisiaj. Jutro idę do pracy, to nie będę miała czasu myśleć o słodyczach:-)
Pozdrawiam wszystkich. Pa pa
znajoma1996
3 maja 2012, 21:560.9 to prawie kg ! :) jeżeli ważylaś się w bieliźnie to wiadomo że się dodał ten gram :D