i drugi dzień bez ważenia , nie wiem jak to wytrzymałam...3 dzień rowerka tez zaliczony, jedzeniowo grzecznie ale pewnie mało nie miałam ani czasu ani ochoty, było tez troche spacerów wiecej niz normalnie, coś nie mogłam wysiedziec na tyłku a potem miting wieczorny na ławce z sasiadka zakonczony drinkiem :) ale nie było słodyczy, nie było kolacji a chleb był tylko o 13 także super, czuję sie odrazu lżejsza bo brzuch juz nie jest taki jak balon i nie wygladam juz na 5 miesiac tylko tak na 3 :)
chcemy isc na siłownie lub fitnes z sasiadka albo bym sobie pocwiczyław domu z jakąs płytą tylko nie wiem co mi wolno a czego nie na to kolano moje boje sie by mi sie nie pogoroszłyło zobaczymy dobrze by mi zrobiła taka konkretna dawka ruchu nie pamietam juz kiedy ostatnio tak porzadnie cwiczyłam chyba jak starsza miała ok 3 lat chodziłam na taka siłownie blokową czyli ok 11 lat temu potem czasem w domu probowałam brzuszki skakanka czy hulak ale nic poważniejszego masakra
iwcia3111
13 czerwca 2013, 09:55odwiedziny lekarza jak najbardziej wskazane, ja dziś śmigam do rehabilitanta bo mam problemy z kregosłupem ciekawe co mi poradzi pewnie tak jak wszyscy schudnąć ;) nioo to bedziemy chudnać :) pozdrawiam
morelka35
13 czerwca 2013, 09:12Trzymam kciuki. Ja też na początku diety. I tez zaczynam z rowerkiem po 30 minut. Umówmy się, że dziś na 100% kazda z nas pojeżdzi te pół godzinki. Jutro zdamy relację rano, czy się udało. P.s.Obejrzałam zdjęcia. Twoje córeczk są śliczne.
magdasobejko
13 czerwca 2013, 08:51Oj ja też zanim poszłam na ćwiczenia ...odwiedziłam trzech lekarzy bo akurat fajnie mi się ułożyły terminy wizyt ..najpierw ortopeda ,później neurolog a na koniec neurochirurg :)i wiem na pewno że nie wolno mi dźwigać ,,że nie wolno i skakać ....muszę się oszczędzać :) uważaj na siebie .pozdrawiam
zosia27samosia
13 czerwca 2013, 08:45Może skonsultuj się z jakimś lekarzem odnośnie ćwiczeń, bo faktycznie żeby nie pogorszyć sprawy. Miłego dzionka:)