1 ś - 9.30 kawa z mlekiem, 8 lu goo i miseczka mojego jogurtu
2 ś - 11.30 paluszki sokołowskie wieprzowe
obiad - :(
małe coś - herbata z cytryną
chyba kolacja (do 19.00) -popłynęłam :( herbata z cytryną, 3 kubki, 6 deseczek z almette, wcześniej 2 jedynki,2 rządki milki, ok.21.30 3 kiwi, late, 12 lu goo... jestem chora psychicznie
trochę małe modyfikacje w postanowieniach :)
1. wc - :) ruszyło się dziś lepiej :)
2. brzuszki i hulak wg .kratkowania 1 marzec start - :(
3. od czwartku wrócić 4 - 5 posiłków i nie jeść po 19.00 - :(
4. przez cały post - zero słodyczy, zero alkoholu i pieczywa w każdej postaci oprócz otrębów - :(
5. nie chodzić w dresach, tylko ubierac sie normalnie, czesac i malowac, by wygladac na kobietkę a nie na małolata, dbać o siebie - :)
p.s. dziś mam trochę wiecej zajęć , więc może trochę się przegłodzę po wczorajszym obżarstwie ! wiedziałam ze waga mi dziś nie popuści..ale zeby aż tak się zemścić!..tragedia...muszę się znów zmotywować ..tak dobrze mi szło a tu dupa
bez komentarza ..jest mi wstyt i mam wyrzuty sumienia..nawet nie wiem co i jak się to stało..załamałam się tyle walki i 1,4 kg wróciło
MIŁEGO DZIONKA :)
domino71
7 marca 2012, 12:29Hehe, kiedyś słyszałam taką historię, facet był na dnie, tak już mu było wszystko jedno, że się położył i wtedy usłyszał pukanie od spodu....