waga zaczyna się buntować i prawie stoi w miejscu...dobrze ,że nie rośnie...zaczynam łapać doła, w poniedziałek staję do raportu przed dyrkiem już mi się słabo robi... boże żebym tylko się utrzymała w tej pracy! przedemną pracowity weekend, muszę opracować raporty i przyszłe plany:(
1 ś - sok tymbark 500 ml warzywny, 2 kanapki chleba ciemnego z ukrainy z pasztetem pomidorowym
2 ś - banan
obiad -1,5 miseczki zupy kapuścianej
małe coś - mięta
chyba kolacja (do 19.00) - kefir duży...po 20.00 herbata zielona i grzybek jogurtowy
trochę małe modyfikacje w postanowieniach :)
1. wc - :) wykonane
2. brzuszki i hulak wg .kratkowania 1 marzec start - :)
3. od czwartku wrócić 4 - 5 posiłków i nie jeść po 19.00 - :)
4. przez cały post - zero słodyczy, zero alkoholu i pieczywa w ka:)żdej postaci oprócz otrębów - :) wykonane
5. nie chodzić w dresach, tylko ubierac sie normalnie, czesac i malowac, by wygladac na kobietkę a nie na małolata, dbac o siebie - jestem dziś piękna prawie bo bez makijażu, :(
MIŁEGO DZIONKA :)