jedno słowo ciśnie mi się dziś na usta...kurwa poprostu kurwa..jak można być tak zakłamanym człowiekiem, tak grać,tak nic nie robic sobie z drugiego człowieka....ja naiwna łudziłam się jeszcze , ze rozejdziemy się jak ludzie i co.... byłam i jednak wyszło tak jak sobie myślałam przez moment bedąc na opiece dostałam zwolnienie z art.52 !!!! czyli dla niewtajemniczonych porzucenie pracy!!!!!
z tego wszystkiego, podpisałam, wszystko nie bardzo czytają, choć naewt jak bym to przeczytała, to pewnie by to nic nie zmieniło...wyszłam i czytam, ide i myślę, dzwonię, pan twierdzi ze teraz nie moze rozmawiac bo ma spotkanie, a wyszłam od niego 2 min temu , spotkania nie było ?ok, i rozmawiam jak z człowiekiem, a on ze to rozmowa nie na telefon, ja mu na to czy wie ze to nie jest prawdziwe to co mi napisał ze mam zwolnienia, a on ze nie teraz...
zadzwonie jeszcze dzis..spytam sie czy poprawi jak powie ze nie to ide z tym do pipu i do sadu pracy, tacy ludzie nie powinni być bezkarni..z jednej strony szkoda mi zdrowia, czasu, bo mi te 1,5 m-ca do niczego nie jest potrzebne moge podrzeć i po sprawie...ale to nie w tym rzecz prawda...ja byłam na opiece, poinformowałam pracodawce,dlaczego mam sie czuć winna i być jeszcze za to ukarana !!!! no dlaczego do cholery.....
elzunia1974
23 listopada 2011, 22:36szkoda,że tak sie zakończyła wasza współpraca.....pozdrawiam::)
dytkosia
23 listopada 2011, 13:44a i PIPie możesz skorzystać z bezpłatnej porady prawnej
dytkosia
23 listopada 2011, 13:42Chciałam napisać to samo co Aldek57, więc tylko się pod tym podpiszę, a nie targaj świadectwa, bo może kiedyś być tak, że braknie Ci tego półtora miesiąca do emerytury (oczywiście o ile dożyjemy ;)) czy innego świadczenia. A tak będziesz miała jak znalazł, a w kolejnych pracach możesz po prostu pomijać. Życzę powodzenia i trzymam kciuki
Aldek57
23 listopada 2011, 13:33Masz rację z Pip-em i Sądem Pracy,wyślij listem poleconym "Sprzeciw"od ich decyzji na adres domowy, w którym opiszesz jak to faktycznie było.Spróbuj najpierw polubownie jednak nie daj się zastraszyć i powiedz ,że w innym przypadku nie odpuścisz i powiesz o tym w Sądzie P. jak byłaś wykorzystywana
piersiastamycha
23 listopada 2011, 12:57A tak byłam w dobrej myśli, że Ci "ludzie" będą "ludźmi" i będzie można to polubownie rozwiązać..:(( W takim razie ja teraz też bym nie odpuściła, bo z jakiej racji jak wina nie leży po Twojej stronie Kochana, ta baba zawiniła, sama dobrze wie, że zawsze byłaś i się starałaś jak mogłaś, i na pewno zdaje sobie sprawę, że już drugiego pracownika tak zaangażowanego ja Ty nie znajdzie, bo nie znajdzie, więc się mści.. Brak mi słów do niej i do męża pantofla!!!