no waga jak myślałam większa ale nie tragniczna 400 wiecej (81,6) po takiej uczcie to nie zbrodnia...teraz ciezki tydzień i ciągle coś, a weekend bardzo imprezowy bo mam urodzinki,imieninki i imieninki męża, ide do kina też na zmierzch, dziś ortodona,pediatra - bo całą noc temperatura i były wymioty :(, jutro jak dostane wolne to bym załatwiła jeszcze to pzu i bank, bo dziś sobie odpuszczam bo z chorym dzieciakiem nie bede urzedowac po miescie autobusami, zaraz zamawiam taksówkę i jade do ortodony, no i w czwartek mam nadzieje ze juz sie młoda podkuruje i pojedziemy na ten wernisaż :)
8.00 kawa pażona
11.00 mała activia do picia i 2 chlebki moje 2 plastry zółtego sera i 4 pl.poledwicy
edit już z wt.
16.00 kawa
18.30 2 malutkie bułeczki maślane
20.00 2 moje chlebki z serkiem almette
21.30 2 pomiodory i makrela w pomidorach z puszki, pół milki z orzechami :(
23.30 zastrzelcie mnie ! milka z gruszką - już jej więcej nie kupię
woda -ok 1.5 l
miłego dzionka :)
dytkosia
14 listopada 2011, 14:14dla Małej