kurcze no mogło być gorzej ale i tez nie musiało bo czy patrzac na mój wczorajszy jadłospis..wiem idealny nie jest ale grzechów nie ma ,głodówki tez nie... i co 200 wiecej i to przed weekendem a co bedzie po..dzis u mamy imieny skromne ale to zawsze jedzenie... z tego wniosek zeby nie tyc i spadac z wagi to ja powinnam do konca zycia byc na jogurtach i wodziei nic nie jesc...:((((dobra wiem przesadzam mam nadzieje ze do konca pażdziernika zobacze wkoncu ta 7 i ja utryymam!
8.30 kawa pażona i 2 laseczki kit keta :) na dobry poczatek dnia
spadam bo ide z dziewczynami na basen,tz one ida na lekcje ale chyba od przyszłego tygodnia tez w soboty sobie popływam !
nie wiem czy wsztko pamiętam bo dzis juz niedzielka i zaraz ide do mamy :) na poprawiny imienin :)dziś niestety 1 kg wiecej wiec zapowiada sie ciązki tydzień coby te weekend zwalczyc..
13.00 pare winogron, 2 rzodkiewki i drink wódka + sok grajfrutowy
14.30 2 lamki wina ,2 ziemniaki,kawałek kurczaka,mały mielony, fasolka z bułką,kapusta kiszona gotowana i dużo surówki z marchewki
ok 17.00 kawa pażona, 2 drinki ,pół eklerka i 5 różnych kawałków ciasta mikroskopijnych jak dla mnie wielkościach, tj, kwadracik 2x1cm
20.00 2 kiełbaski swojej roboty (ok 10 cm) suszone na zimno
22.00 jogurt owocowa wyspa
p.s. miłej sobótki u mnie piekne słoneczko
woda -ok 1l
aktywność -:(
Adrian.
16 października 2011, 10:51miłej niedzieli ;)