mam dzis 400 mniej czyli 81,4, cyba mnie ta jedynka nie lubi :) zero bardziej:) ale sie ciesze a moze 7 lubi mnie jeszcze bardziej:)))))
maz wrócił po 5 tyg wyjazdu wiec dzien mam dzis zaganiany znów piore i gotuje tak dla odmiany bo jak go nie ma to tylko w wekendy;) moge do poniedziałku byc w wielkim skrócie!
dzis zjadłam niewiele i niech tak zostanie obiadu z wrazenia nie zjadłam zadowoliłam sie męzem :)
9.30 mała activia do picia, kawa pażona i 3 chlebki fitnes ze soja
13.00 kefir duży i 2 chlebki z soją
16.30 kefir duży
17.00 2 jabłka
18.30 herbata zielona
20.00 kawa duża z pianką i 2 kieliszeczki likierku, 2 jajka na twardo
woda-przeszło 3l
aktywność -:(
p.s. dzięki za gratulacje i wsparcie buziaki dla was
malicka5
7 października 2011, 07:21Mąż wrócił - o to przepraszam, już nie przeszkadzam. Baw się dobrze.
rossi22
7 października 2011, 07:09gratuluje spadku! Pięknie idziesz, w tym tygodniu jak burza :) oby tak dalej !
dytkosia
6 października 2011, 22:52ja tym razem swoim się nie nacieszę długo, bo w sobotę i niedzielę mam od rana do wieczora zajęcia, ale już kombinuję, że może nie pojadę na wykłady
Rozumiee
6 października 2011, 20:43Jak dobrze pamiętam to mąż jeździ tirem, tak? :) mój Luby właśnie jest w trasie, wraca za tydzień, a wczoraj wyjechał... a ja juz tęsknie... :( weekend bez niego... jakoś to będzie, musimy sobie radzić same ;)
Rozzi
6 października 2011, 18:14jedz cosik kochaniutka coby Cię ta siódemeczka dopadła:))3 mam kciuki:))
kwiatuszek170466
6 października 2011, 18:02Cisze się mężem ciesz.No ale nie zapomnij o dietce.Już masz mniej 400 dkg to juz jest mały krok.Pozdrawiam