ale pospałam.....zrobiłam zakupy i pranie, tyle ze jest lato a ja kisze pranie w domu, do dupy z ta pogoda:(((
na wadze stanełam dopiero o 10.00 w pizamie i ta wariatka pokazała mi 78,6 głupia małpa, pokreciłam sie troche i za jakis czas stanełam w bieliznie i waga wróciła z wczoraj czyli 78,2 moze byc, w poniedziałek napewno bedzie owsiankowe oczyszczanie i ja pokanam:)
dzis zamierzam zrobic sobie domową sałatkę cezara podziele ja na 2 porcje i zostanie na jutro :)
moge sobie experymentowac bo chłop znów nie zjechał na weekend...
11.00 serek wiejski i kawa pażona
16.00 1,5 l wody i 1 porcja sałatki cezara ( zrobiłam z 1 główki sałaty, 350 g piersi - usmazyłam w curry, 200 g sera zółtego, grzanki i sos czosnkowy z jogurtu naturalnego) tyle sie tego zrobiło ze chyba bede miec na 4 porcje a nie na 2 :)
17.30 herbata slim
18.00 kawa z pianką ze słodkiego mleka :) (mufinki dla dzieci reszte rozdałam )
21,00 herbatka slim
woda - przeszło 3 l w ciagu całego dnia :)
aktywnośc -kurcze znów nie mam siły jest tak póżno najlepiej mi sie jest zmobilizowac tak ok 17.00 godz...koniecznie jaknajszybciej na siłownie !!!
pokonać siebie : ja jadłam sałatkę a cała reszta pyszna goraca pachnaca chrupiocca pizze z da grasco manio nie wiem jak to zrobiłam :) 1:0 dla mnie, a teraz upiekłam babeczki jogurtowe i tez nie zjem :)
Magdam5i
23 lipca 2011, 16:01Ja też staje na wadze tysiąc razy zanim się zdecyduje ile ważę ;) musi stać równo na podłodze ;)