Po weekendzie waga nawet bym powiedziała dużo w dół w poniedziałek ok ale wczoraj pojadłam i znów do góry nieszkodzi :) dzis 77,6 kg a do niedzili powinno byc to 77 kg co tak chciałam może nawet uda mi się 76,5 bo juz naewt sie pokazało ale tylko na chwilkę :))
mnie ciągle boli gardło i jeszcze katar zaczyna nachodzić :( czuje sie jak zbity pies :( mała juz lepiej w weekend było zamieszanie najpierw leczenie zaparcia z zaparcia zrobiły sie wymioty a potem temperatura;(((( wczoraj juz ozyła, mamuska zaprowadziła mi ja do lekarza bo ja w pracy jest ok trzeba tylko ustabilizowac to wypróżnianie, do tego problem bo mała uwielbia kakao i rano codziennie pije, czekolada też nie gardzi choć nie bedz przesady jest pod kontrolą :) najgorsze ze zając przygotował górę słodyczy :) mam nadzieje ze do niedzieli coś wykupka i dostanie dyspensę na 2 dni :))
dziś mija rok jak pracuje :) nie jest żle choć czasem jest cieżko i czuję się jak sługus u państwa ale co żadna praca nie hańbi :))) mogłobyć gorzej :))
mmMalgorzatka
5 kwietnia 2010, 08:19Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny oraz wesołego "Alleluja" życzy Małgosia