Od ostatniego ważenia minęło trochę czasu. Miałam trudny kobiecy tydzień itp i jakoś tak się nie ważyłam.
Czuję się lżejsza ale...w wadze bateria padła w związku z tym nie będę się ważyła na razie...
Postanowiłam, że miesiąc czasu conajmniej...a to długo strasznie...
Ale...
Łatwiej będzie mi się jakoś psychicznie ustawić. W związku z tym będę ciężej pracowała żeby za miesiąc było tylko wielkie JOŁŁ...
Moim celem jest dwucyfrowy wynik. Znaczny... Nie 99,9 a conajmniej 98...
Muszę w przeciągu 4 tygodni ciężej popracować bo BARDZO zależy mi aby dojść do jak najlepszego wyniku.
Jakby udało się do 2kg na tydzień byłaby rewelacja!
Achhhh....Jedziemy nie śpimy. Ogarnąć się trzeba...
Dzisiaj:
I śniadanie - płatki Nestle Fitness z jogurcikiem naturalnym
II śniadanie - koktajl białkowy
III obiad - udko kurczaka, ziemniaka kawałek i kalafiora
IV posiłek - 2 jajka na twardo
V kolacja - koktajl białkowy
Odśnieżanie, zabawy na śniegu, trochę roweru, hmmm...sprzątanie dzisiaj też...ruchu trochę będzie i będzie super :)
nicky13
11 stycznia 2016, 09:26Pamiętaj, żeby cieszyć się nie tylko spadkami, ale też sukcesami w spełnianiu postanowień żywieniowych! W końcu, drogę na pewno obrałaś dobrą. Jedząc mniej, zdrowo i ćwicząc = schudniesz. To fakt. Nawet jeśli zajmie to długo, o wiele dłużej będziesz cieszyć się życiem z tym sukcesem! :) Powodzenia!
Stasioreczka
11 stycznia 2016, 09:56Dokładnie jak piszesz...cieszę się bo od kilku miesięcy jestem zupełnie innym człowiekiem. Jem inaczej myślę inaczej... Lubię widzieć efekty ciężkiej pracy. . . Ale u mnie cel to rzecz święta i nie ma to tamto...jest mnie coraz mniej w obwodach bo widzę, a waga...to tylko waga
ewelina1006
11 stycznia 2016, 09:26Naczytalam sie wielu komentarzy na temat nestle Fitness, to niestety sam cukier, nie polecam ;( I trzymam kciuki!