tygodnie mijają, waga spada. Dziś na wadze 123,8 kg, w sumie to już 13,5 kg
Póki co, mogę śmiało powiedzieć, że gładko idzie. Żadnych fast food-ów, soków, napoi słodzonych, gazowanych, paluszków!! Chleba też nie jem. Pizze, ciasta poszły w odstawkę. Jak coś to tylko te "fit" własnoręcznie zrobione (ciasteczka owsiane były, jakoś 2 tygodnie temu, ale tylko jedno; plan jest taki,żeby na święta sobie takie przygotować, żeby nie było że tylko kalafior i marchewka). Soli przestałem używać. Nie mam specjalnie ochoty na te rzeczy. Mogą stać na stole - i mnie to nie rusza (sprawdzian dla silnej woli ).
BettyBoop89
6 kwietnia 2020, 18:52Gratuluję wytrwałości :) Muszę wziąć z Ciebie przykład :)
NoWorries
5 kwietnia 2020, 17:54Brawo :) powodzenia w dalszej walce. Ciasteczka owsiane wygladaja pysznie !