Ciekawe co jutro pokażą pomiary. Nie spodziewam się rewelacji, stresuje się bo tak blisko celu jestem. Dokładnie 3 kg.
Synkowi ząbki się wyżynają, jest bardzo nie znośny i trzeba mu podawać smoczek w nocy. Czy muszę wspominać że nie jeden nie dwa a kilka razy. Może by się uspokoił a może nie jestem zbyt zmęczona i ochota pójścia spać spowrotem jest na razie silniejsza.
Zrobiłam pierwsze w tym roku ogórki domowe, tzn. jeszcze się nie zakisiły. Nie moge się doczekać, no i w reszcie się wybrałam po pomidory do "normalnego" warzywniaka a nie z tesco.
Afty znikają, ale to pewnie dzięki lekowi. Witamin brać nadal nie pamiętam. Zapomniałam kupić pojemnik na leki, bo inaczej nic z tego.