Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: DIETA ZACHWIANA
17 marca 2009
Niestety przez słodycze, dużo tego nie było, ale zmienia się smak ... Przyznaję się i biję się w piersi. Spodenki neoprenowe nosiłam przez ostatnie 2 dni po 2 godziny. Ćwiczeń brak. Naprawdę dużo wiecej ćwiczyłam bez sprzętu niż teraz , należy mi się upomnienie, którego sobie właśnie udzielam.
u mnie ostatnio tez slodycze w dziennym menu siee pokazuja....trzeba z tym zaczac walczyc, bo tak byc nie moze.........no i jak tam cwiczonka??mam nadzieje, ze zrobilas jak napisalas i cwiczyc zaczelas.............a jak nie to do roboty.......zycze udanego dzionka i sloneczne pozdrowionka sle
Eleyna
18 marca 2009, 10:26u mnie ostatnio tez slodycze w dziennym menu siee pokazuja....trzeba z tym zaczac walczyc, bo tak byc nie moze.........no i jak tam cwiczonka??mam nadzieje, ze zrobilas jak napisalas i cwiczyc zaczelas.............a jak nie to do roboty.......zycze udanego dzionka i sloneczne pozdrowionka sle
niunia32
17 marca 2009, 21:37na wyprawe na ksiezyc, może wtedy sie zmobilizujesz by dreptać :) pozdrawiam
Ilona33
17 marca 2009, 15:20No to skoro juz siebie zganiłaś ... czas działac !!! miłego dnia.
Donnka
17 marca 2009, 14:05Mnie nawet trudno 3 litry wlać! Widzę że ostro się bierzesz do ćwiczeń, brawo.Grunt, to dobre i bojowe nastawienie:)pozdrawiam
sunriseEv
17 marca 2009, 12:42ale pięknie i dużo schudłas!.. podziwiam