Dorosłam ... coraz mniej czasu zajmuje mi podnoszenie się z upadku ...
Pewnie już się przyzwyczaiłam ... i nie mam złudzeń.
Do rzeczy: wskoczyłam na twister - polubiłam go, pół godzinki mija szybciuteńko. Wdrażam się w dietę - jestem na etapie odzwyczajania się
od słodyczy, trzymania się regularnych godzin posiłków, przyzwyczajania się
do regularnego picia płynów i ruchu.
Waga poniżej 80kg.
dora77
19 stycznia 2011, 14:15no to obie walczymy ze swoim jojo!!!!!!!!!!!!!!!! uszy do góry, pa
zielonakokardka
19 stycznia 2011, 13:22Uda nam się. Pozdrawiam
MamciaEdycia
19 stycznia 2011, 08:05Ja też mam sporo do zrzucenia i podobny plan działania...lofki