08:35-pobudka, bieganie w miejscu 4 minuty,letnia woda z cytryna, przygotowanie sniadania.
09:00- sniadanie, kanapka z ryba, mandarynka i herbata.
12:00-chleb zytni z twarogiem i cebula, kefir i gruszka.
15:30-przygotowywanie obiadu i nawet nie wiem kiedy w moich rekach znalazy sie znow jakies lakocie. Na obad byl makaron razowy z feta i warzywami, naturalny jogurt i kiwi.
18:30-owsianka z winogronami, granat i herbata.
21:00- jogurt z domowymi musli (robilam sobie sama, aby bylo choc troszke mniej nie zdrowo)
22:00-cwiczenia dosc intensywne.
Wedlug wii u meter zrobilam 7500krokow i spalilam 590 kalorii.
Wypilam 1,5litra wody i 1,8litra herbaty.
Nastepny dzien do ... niczego. Jestem beznadziejna. BUUUUUUUUUuuuu