07:15-pobudka, bieg w miejscu 4 minuty, letnia woda z cutryna. Wazenie, kilogram mniej wkoncu:)
08:15-sniadanie, pikantne tosty, kefir, gruszka i herbata.
08:30-09:10-wyjscie do szkoly i spacer.
11:00-12:10-wyjscie z synkiem na kontrolne do przychdni i nie zabralam ze soba jedzenia (nie sadzialm, iz tak dlugo to potrwa).
12:20-15:00dopiero drugie sniadanie, mleko z chrunchy owocowei szybko wyjazd na zakupy co tygodniowe.
15:15- odebranie Corci ze szkoly i szybko do domu zrobic obiad a dzisiaj moje ulubione racuchy z jablkiem.
15:30-17:50-przygotowywanie tego dosc pracochlonnego posilku i znow (niestety) zjadlam jakies smieci ktore mialam pod reka. Jestem zla na siebie, ale bylam taka glodna, a nie mialam czasu wszesniej przygotowac sobie jedzenia.
18:00-18:15- to juz powinien byc podwieczorek a jest dopiero obiad. Nie zaciekawie. Coz jeden posilek mniej dzisiaj.
20:15-kolacja, jogurt, kanapka z awokado, jablko i herbata.
Wedlug wii u zrobilam 9900 krokow i 515kalorii spalonych.
Wypilam 1,5litra wody i 1 litr herbaty. Slabo dzisiaj. I na dodatek bez cwiczen. Buuuuuu