Odwieszam się co by napisać co się u mnie wydarzyło.
Wzięłam sobie 2 dni urlopu z powodów czysto rozrywkowych. Byliśmy wczoraj z przyjaciółmi i ich znajomymi na wieczorku tanecznym poza Poznaniem. Jest to szklarnia przerobiona na knajpkę z mnóstwem zieleni po bokach w tym drzewka cytrusowe jak to w szklarni. Zrobiłam zdjęcia ale wyszły niewyraźnie jak zdjęcia Dziejki pączków i faworków. Nie wiem jak Wam poszło ale ja się wdziękom pączków oparłam. Oparłam się ich wątpliwym wdziękom chociaż łypały na mnie lukrowanym przenikliwym wzrokiem, he, he.Zabawę prowadził fajny zespół na którego przy okazji dostałam namiary z myślą o weselu syna. Na saksofonie grał młody sąsiad naszego znajomego z zabawy. O saksofonie na weselu marzy mój syn. Czyli jest super. Idziemy dalej tym tropem. Knajpka a właściwie "szklarnia" jest urokliwa, zespół pięknie gra i młodzi z zespołu prowadzą cały wieczorek taneczny czyli wszyscy pięknie się bawią. Postanowiliśmy więc ze ślubnym, że zaprosimy tam dzieci z ich partnerami na naszą 35 rocznicę ślubu, którą obchodzimy w tym roku. Wieczorki przy muzyce odbywają się tam w każdy czwartek od 18.00 do 23.00 czyli w sam raz dla nas, hi, hi. Zamówimy stolik na 8 osób, potańczymy i będzie fajnie. Jestem baaardzo zadowolona. Dzieciaki wszystkim się zajmą. Byliśmy świadkami obchodzenia w tym lokalu 45 rocznicy ślubu i 65 urodzin pewnego faceta. Bardzo się nam podobało i stąd ten pomysł. Serce mi się raduje i teraz perspektywa tej rocznicy cieszy mnie + załatwiony przypadkowo zespół na ślub.Jutro czyli w sobotę idziemy na następną zabawę. Moja młodsza siostra powiedziała mi dzisiaj..... szalona. A co tam, otrzepię pióra, zresetuję się i wiśta wio na parkiet. Żyje się raz, a później się straszy.
Aha jak wracaliśmy do domu z baaaardzo dużą prędkością Pan policjant o mało sobie nóg nie połamał kiedy wyskakiwał z radiowozu żeby nas zatrzymać. Nie wiem jakich wdzięków użył mój ślubny bo nie zapłacił 300 zł i nie stracił 8 pkt. Dobrze, że nie była to policjantka bo nie wiedziałabym co o tym myśleć. Może uratowało nas to, że pan policjant nosił to samo nazwisko co my. Sentyment???? Albo ktoś czuwał nad pozytywnym zakończeniem pięknego wieczoru. Ufffff, to tyle. Przeżyłyście? No to bardzo się cieszę.
No to do zabawy, go, go, go. A jak zabawa to i tańce, hulanka, swawola a kalorie będą same spadać z dupska na podłogę, he, he jeżeli za dużo nie podeżremy. Obawiam się, że znowu podadzą te wredne pączki a ja się będę im opieeeraaaać. Boże daj mi silną wolę AMEN.
kiszonka
6 marca 2011, 15:51hahah ciotka imprezuje :)) i oby tak dalej :))buziaki :**
uleczka44
6 marca 2011, 09:27Endorfiny tryskają zTwojego pamiętnika. Pozwolisz, że wezmę sobie kilka. Dobry pomysł na 35 rocznice ślubu. Z opisu to takie troche egzotyczne miejsce. Odwieszaj się częściej kochana, bo radości nam trzeba, radości, a u Ciebie jej dostatek.
KLUSIA1954
5 marca 2011, 21:42Miecia, ale Ty chyba będziesz odwieszać się częściej? Dobrze , że ja byłam zawieszona , bo Twoja deklaracja o zawieszeniu by mnie załamała. Buziaki
Sandraaaaaaa
5 marca 2011, 15:07To dla mnie komplement :) Liczenie mam już opanowane do perfekcji. Udaje mi się czasami już przewidzieć kcal jakiegoś jedzenia :):):) Jestem ciekawa czy są organizowane jakieś konkursy w liczeniu kcal :P Mogłabym się sprawdzić :):):) Miłego weekendu życzę :)
Karampuk
5 marca 2011, 14:36a to ze to był policjant to sie nie martwi hi hi
Zytong
5 marca 2011, 12:28widze,ze u Ciebie zabawowo :D no i dobrze :) fajne masz podejście do życia :) tez bym tak chciała :) ja w końcu wzięłam się za dietke, bo jest gorzej niż było, zobaczymy co z tego wyjdzie ;) pozdrawiam!
gwiazdolinka1982
5 marca 2011, 07:11ja również nie dałam się pączką.Przeżycia mieliście niesamowite.No i duuuużo szczęścia :)
kulka55
4 marca 2011, 23:14energii w takiej drobnej Mieci!!! Fajnej jutrzejszej zabawy i realizacji oleglejszych planow imprezowych.
activebaby
4 marca 2011, 23:06nie zawieszaj się za często-lubie twoje wpisy-baw się i szalej:)
luckaaa
4 marca 2011, 22:35jej ! Jak ja sie ciesze , ze znowu jestes ! Tak mi przykro i smutno bylo jak sie zawiesilas . Tak jakbym troche siebie stracila. Obiecaj , ze czasem cos skrobniesz ? ! A co do tancow to zazdraszczam ci strasznie , bo tez lubie bardzo . Za 6 tyg. jade do Polski i mam nadzieje , ze wyrwe sie w takie fajne miejsce jak te w ktorym ty balowalas :) Buziaki gorace z zimnego kraju :)
tyniulka
4 marca 2011, 22:32Noooo jestes Miecia!!!!! to ja tutaj tesknie za Toba a Ty tance hulanki swawole?! buziaki
dziejka
4 marca 2011, 22:30Miecia ,Ty to jak ja, grunt to ruch .Ja też mogę tańczyć do rana ,jeździć na rowerze ,nartach i desce. Mam takie jedno małe marzenie, wdrapać się na Kilimandżaro He,He ,nie odbiło mi . Nie wiem co to leżeć na kanapie i TV oglądać .Dzisiaj od rana u mnie pięknie słońce świeciło ,odpuściłam W-F poszłam w okna ,podłogi i ogród .Wszystkie gnaty mnie bolą ,ale tak pozytywnie He,He. Rano jadę w górki na śnieg. Piękny pomysł masz na rocznicę. Ja nie mam słuchu muzycznego, ale bardzo lubię saksofon,. Siostra mojej mamy grała na tym instrumencie ,jak byłam dzieckiem ,to pozwalała mi go czyścić He,He. Szalej Mieciu na tym parkiecie ,a jak przyjdzie czas, to będziemy razem straszyć He,He cudnie to napisałaś.Buziaki
zoykaa
4 marca 2011, 22:24I taka Cie luuuubie i kocham wiesz?:)
Sandraaaaaaa
4 marca 2011, 22:16Każdemu należy się odpoczynek od pracy :) Imprezy są super - pozwalają się zrelaksować i zapomnieć o codziennych problemach. Twój ślubny ma niewątpliwie urok :):):) Rzadko się zdarza tak wyrozumiały policjant :) Mieliście szczęście :)
gorzatka2
4 marca 2011, 22:14szalone tańce i wygrana z kuszącymi pączkami - to jest to! A ja właśnie skończyłam swoje ćwiczonka :)
lukrecja70
4 marca 2011, 22:08A ja mialam isc jutro na ostatki, ale nie pojde - moj maz nie lubi takich imprez. Potancz i za mnie. Az mnie sie serce cisnie jak czytam o waszych podbojach - tak trzymac w imie tych co nie moga!
mmj61
4 marca 2011, 21:20Co tu ukrywać ,,,,,,,,,,,jesteś po prostu szalona.Pozdrawiam MMJ