Wszystkim Basiom ukrywającym się pod Vitalijkowym loginem życzę duuużo zdrowia, miłości i spełnienia najskrytszych marzeń między innymi tych o spadku zbędnych kg z siedzenia. Ale przypuszczam, że dzisiaj trudno będzie Wam ukryć się przed słodyczami. W końcu żyje się raz.
No to trzymajcie się Basieńki zdrowo i chudo. BUZIACZKI
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Gaila
5 grudnia 2010, 19:06.. a za ciasto grzecznie dziękuję :) Nie znam chyba żadnej Basi na Vitalii, ale wierzę, że są tutaj kobietki o tym pięknym imieniu.
muszka.
5 grudnia 2010, 15:22ja tam Basia nie jestem, ale dopisuje sie do zyczen dla wszystkich solenizantek! Pozdrawiam
zoykaa
5 grudnia 2010, 12:38Juz sie dopisalam,czytaj na zdrowie:)sciskam Zoyka
zoykaa
4 grudnia 2010, 23:26duzo ciepelka:)pozdrawiam Zoyka
Kenzo1976
4 grudnia 2010, 19:17Sliczne te kwiaty :))) Milutkiego weekendu :))) A Basią nie jestem, a pamiętam w szkole barbórkę, fajne wspomnienia :))))))))))))))))))
wiosna1956
4 grudnia 2010, 14:09Ale postraszyłas tą otyłością brzuszną 111 zaraz zaczełam się mierzyc - buziaczki -Iwa-
paskudztwoo
4 grudnia 2010, 12:24dziekuje za zyczenia w imieniu Górników, bo jestem po szkole górniczej, a dzisiaj przeciez dzien górnika
grazia1966
4 grudnia 2010, 11:03na szczęscie mnie nie jest Barbara, inaczej baaaardzo trudny byłby porzede mną ten weekend ;) a tak, moze uda mi sie go przetrwac jakoś ;) jakos bo weekendy sa moja zmorą jedzeniową :(
baja1953
4 grudnia 2010, 10:45Dziękuje, dziękuję, dziękuję...:)) Raczej będzie trudno...tzn na pewno... Ja świętuję od wczoraj... jeszcze dziś, jutro i pojutrze...No, a potem w tygodniu tez zawsze ktoś się przyplącze imieninowo, co..bardzo , bardzo lubię i czczę należycie..:) Nie bez powodu wzięłam urlop od odchudzania , jak widzisz..;) Cmok:)
KLUSIA1954
4 grudnia 2010, 10:11Dziękuję Mieciu! To przyjemnie dostać życzenia bez okazji.Następnym razem poproszę w marcu. Hi hi. Krystyna