Też do macie?
Ostatnio stwierdzono dość powszechny Syndrom Starczego Braku Skupienia Uwagi /SSBSU/.
Przejawia się on następująco:
Decyduję się na podlanie ogrodu.
Kiedy rozwijam wąż do podlewania ogrodu, patrzę na mój samochód i stwierdzam:
- że wymaga umycia.
- Kiedy udaję się po kluczyki do samochodu zauważam leżącą na stole pocztę i rachunki, które wcześniej wyjąłem ze skrzynki.
- Postanawiam przejrzeć pocztę przed umyciem samochodu.
- Kładę kluczyki na stole i wrzucam reklamy do kosza i zauważam, że jest pełny.
- Decyduję się odłożyć rachunki i opróżnić kosz.
- Wtedy przychodzi mi na myśl, że wychodząc z koszem do śmietnika
będę blisko skrzynki pocztowej więc mogę najpierw wysłać rachunki płatne czekiem.
- Biorę do ręki leżącą na stole książeczkę czekową i stwierdzam, że został mi jeden czek. Nowa książeczka czekowa jest w biurku w gabinecie.
-Wchodzę do gabinetu a na biurku stoi puszka Coca Coli, którą niedawno piłem.
- Stwierdzam, że Coca Cola jest ciepła i trzeba ją wstawić do lodówki.
-Idąc do kuchni z Coca Colą w ręku zwracam uwagę na kwiaty na parapecie wymagają podlania.
- Odstawiam Coca Colę na parapet i odkrywam leżące tam moje okulary, których szukałem od samego rana.
-Postanawiam, że lepiej będzie jeżeli je zaraz położę z powrotem na biurko,
ale najpierw podleję kwiaty.
- Odkładam okulary na parapet i idę do kuchni po wodę.Nagle zauważam pilota telewizyjnego. Ktoś zostawił go na stole kuchennym.
- Zdaję sobie sprawę, że wieczorem kiedy będziemy chcieli oglądać telewizję
będę znowu szukał pilota i nie przypomnę sobie, że jest na stole kuchennym.
Decyduję się położyć go na miejsce przy telewizorze.Tam gdzie powinien być.
Ale najpierw podleję kwiaty.
- Przy nalewaniu wody do dzbanka wylewa się trochę na podłogę.
Odkładam pilota na stół, biorę szmatę i wycieram podłogę.
- Wracam do pokoju i próbuję sobie przypomnieć co ja właściwie chciałem zrobić.
Pod koniec dnia:
* Ogród jest nie podlany
* Samochód jest nie umyty
* Rachunki są nie zapłacone
* Puszka ciepłej Coca coli stoi na biurku
* Kwiaty są suche
* Jest tylko jeden czek w mojej książeczce czekowej
* Nie mogę znaleźć pilota telewizyjnego
* Nie mogę znaleźć moich okularów
* I nie wiem co zrobiłem z kluczykami od samochodu
* A kiedy zastanawiam się dlaczego dzisiaj nic nie zostało zrobione
jestem naprawdę zdumiony bo wiem, że przez calutki dzień byłem bardzo
zajęty i jestem rzeczywiście zmęczony. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to
poważny problem. Mam jeszcze prośbę. Przekaż tę informację wszystkim,
których znasz, bo nie pamiętam komu ją już opowiadałem.
Nie śmiej się, jeżeli to nie jesteś Ty, Twój dzień nadchodzi !
STARZENIE SIĘ JEST NIEUNIKNIONE
DOROŚLENIE JEST OPCJONALNE
ŚMIANIE SIĘ Z SAMEGO SIEBIE JEST TERAPEUTYCZNE :-)))
Co to ja chciałam napisać...O! już sobie przypomniałam! Pozdrawiam. Miecia
65Paula
28 października 2010, 22:03O rany też to mam....hmmm....ale czemu to się tak brzydko nazywa.....przecież my jesteśmy i będziemy wiecznie młode;)
osia07
28 października 2010, 17:40o taaaaak sukcesów ;D ~ DZIEKUJE za zyczenia :*
lea7776
28 października 2010, 14:31a ja głupia myślałam że to roztrzepanie :P
istoria
28 października 2010, 13:56tylko, że u mnie to chyba starzenie przedwczesne, bo ja dopiero mam trzydzieści cztery z vatem! No jak to???? :D
jaaka
28 października 2010, 12:29ja jestem zbyt leniwa, żeby tyle w ciągu dnia robic! :)))
benatka1967
28 października 2010, 09:57jakie to prawdziwe !!!
rozaar
28 października 2010, 09:42zabieram się za wszystko i nic nie jest zrobione.Myślałam,że to ja jestem taki ślimak,a tu proszę....i nawet nazwę ma.
Alianna
28 października 2010, 09:20Dzięki za informację o rajdzie mikołajkowym. Wysłałam do klusi1954 zaproszenie. Może nie odrzuci???
calcjum
28 października 2010, 08:52"wypisz, wymaluj" to częste moje zachowanie, kiedys zaczęłam od zmywania naczyń a w godzine póżniej zaczęłam robić remont kuchni który "poszedł" dalej na dom..hehe Buziaki
kiszonka
28 października 2010, 07:42hahha u mnie okulary się zgadzają - dzień w dzień to samo ;/ więc chyba zaczynam powoli proces starzenia :) buziaki /:*****
uleczka44
27 października 2010, 23:03Miecia, jak miło poczytać, że to wszystkich trafia i ma jeszcze nazwę. Jesteś cudna. Od razu mi lepiej.
filipinka1
27 października 2010, 21:57samo życie...
annastachowiak1
27 października 2010, 21:52czy ja w tym opisie?Pozdrawiam serdecznie.
paskudztwoo
27 października 2010, 20:58nie wiedziałam ze ta moja przypadłośc ma jakas nazwę hi hi
tyniulka
27 października 2010, 20:37super wpis! Ja tak mam kiedy musze sie uczyc wtedy sobie przypominam, ze trzeba paznokcie wypilnikowac, pozniej je pomalowac pozniej posprzatac w pokoju bo nie moge sie skoncentrowac na nauce nastepnie ze czas na brzuszki bo jesli ich teraz nie zrobie to nie bede miala czasu wieczorem i tak w kolko macieju....
lukrecja70
27 października 2010, 20:10przepiekne! i jakie prawdziwe, juz to mam!
wiosna1956
27 października 2010, 19:33Ja dzis zapomniałam jak się nazywam , tyle pracy miałam !!!!! buziaczki
bebeluszek
27 października 2010, 18:12dziekuje za uwage komentarzowa! znaczy sie za linka do klusi. wyslalam jej zaproszenie...moze mnie jeszcze przygarnie.....
zoykaa
27 października 2010, 16:16Miecia zastanawiam sie ktora z Nas jest wieksza aparatka,Ty czy ja?:)))scisakm wszedzie Twoja Zoyka
elkati
27 października 2010, 15:21się śmiać bezkarnie... bo z siebie się śmieję... ;)))