UWAGA: Tabelkę z ważenia podam w oddzielnym wpisie kiedy otrzymam wszystkie wagi koleżanek.
Wypełniłam przed chwilą ankietę z Vitalii bo dostałam ją już 2 raz. Wkradły się pomiędzy Wasze wiadomości o wynikach ważenia. Pomyślałam kurde balans Miecia wypełniaj ją szybko bo znajdziesz się na czarnej liście. Umieszczam wyniki nie co by się pochwalić, ale można tam znaleźć pewne wskazówki. Punkt Warzywa jesz 1-3 razy dziennie. To za mało wykorzystałam już przy II posiłku bo chciałam wszamać sam serek grani lekki, a tak poleciałam w te pędy na miotle do kuchni i wkroiłam pomidorka, zielonego ogórka, paprykę i doprawiłam sosem tzatzikowym. Ale ze mnie grzeczna dziewczynka, hi, hi. A oto moja ankieta:
Twoje nawyki żywieniowe:
Motywacja
Twoja motywacja jest bardzo wysoka.
To dobrze. Podczas każdej zmiany grunt to prawidłowe nastawienie.
Pierwszy posiłek
Twoje śniadanie ma miejsce nie później niż 2 godziny po przebudzeniu.
Zdajesz sobie sprawę z wagi tego posiłku. Dzięki takiemu postępowaniu rzadziej czujesz głód w dalszej części dnia i masz mniejszą ochotę na słodycze. Dobrze to wpływa również na Twoje samopoczucie ? masz energię, aby zmierzyć się z wszelkimi czekającymi Cię sprawami.
Ilość posiłków
Spożywasz 4 posiłki dziennie.
To bardzo dobrze. Dzięki temu regulujesz swoją przemianę materii i poprawiasz trawienie. Mniejsze jest też prawdopodobieństwo napadów głodu.
Przerwy w jedzeniu
Przerwy pomiędzy posiłkami wynoszą 3-4 godziny.
To bardzo dobrze. Dzięki temu nie odczuwasz głodu, a jednocześnie żołądek ma czas, aby strawić całość pożywienia.
Woda w organiźmie
Pijesz 4-6 szklanki wody dziennie ? świetnie!
Prawidłowo nawadniasz organizm pozwalając mu na prowadzenie wszystkich funkcji życiowych. Staraj się pić małymi łyczkami, aby wykorzystać każdą kroplę.
Używki
Pijesz 1-3 szklanki kawy dziennie.
Jeśli nie cierpisz na choroby układu pokarmowego i krwionośnego możesz pozostać przy tej ilości. Pamiętaj, aby do kawy dodawać mleko
Owoce
Spożywasz owoce 1-3 razy dziennie.
To bardzo dobrze. Nie brakuje Ci składników mineralnych i witamin niezbędnych do zachowania zdrowia. Dodatkowo dzięki zawartym w owocach kwasom poprawiasz również trawienie.
Warzywa
Warzywa jesz 1-3 razy dziennie. To za mało.
Postaraj się wprowadzić je do 3-5 dodatkowych posiłków. Warzywa są źródłem błonnika pokarmowego oraz witamin i składników mineralnych pomagających w odchudzaniu.
Nabiał
Mleko i produkty mleczne goszczą w twoim menu 1-3 raz na dzień.
To bardzo dobrze. W ten sposób zapewniasz zdrowie swoim kościom oraz wspomagasz proces redukcji masy ciała. Dodatkowo dzięki łatwo przyswajalnemu białku rzadziej odczuwasz głód.
Produkty zbożowe
Ilość produktów zbożowych w Twojej diecie jest prawidłowa.
Węglowodany złożone zawarte w produktach zbożowych są głównym źródłem energii, zapobiegają zaparciom oraz pomagają w osiągnięciu i utrzymaniu optymalnej masy ciała.
Zachcianki
Słodycze - zwiększony apetyt na słodycze świadczy o smutku. Znajdź sposób na poprawę humoru.
I z tym ostatnim punktem to Miecia się nie zgadza bo jestem osobą nastawioną optymistycznie na miarę możliwości swoich i tego co serwuje jej życie. A humoru to dopiero by Miecia nie miała kiedy wpierdzielałaby zero słodyczy, he, he, he.
Czy dziewczęta zwarte i gotowe do dalszej podróży???? Mam przeczucie, że teraz to dopiero zacznie się prawdziwa podróż do upragnionego sukcesu. Ten I odcinek podróży wiele nas nauczył i otworzył oczy na wiele istotnych spraw, a więc do dzieła NIE MA CHWILI DO STRACENIA, NIE MA ODKŁADANIA NA JUTRO BO DZISIAJ SIĘ JUŻ NIE POWTÓRZY. CO MASZ ZROBIĆ JUTRO ZRÓB DZISIAJ. Właśnie zjadłam serek z warzywami i idę grzecznie poćwiczyć. Ustaliłam sobie dzienną ilość ćwiczeń i nie będę jej przekraczać. Na inne przyjemności też trzeba znaleźć wolną chwilę, a co: np. przytulić się do kogoś bliskiego, poczytać, zadzwonić, porozmawiać. Dobre samopoczucie ma wpływ na to co jemy.
lorry
25 września 2010, 14:34i ja wskoczyć do pociągu Mieci, by wspólnie ze wszystkimi pasażerkami (bo raczej są tu same kobietki) pędem zmierzać ku stacji "DOCELOWA WAGA"? Samej tak smutno i źle, szczególnie gdy waga zbyt wolno spada :(
livebox
25 września 2010, 12:33Według mnie te ankiety są bardzo schematyczne i brak indywidualnego podejścia do osoby...No chyba, że ma się wykupiony abonament i kontakt z dietetykiem. Nie kazdy spozywający słodycze ma przecież depresję!
Marmoladaa
25 września 2010, 09:41Też sobie zrobiłam tą ankiete czy jak to nazwać. Wyszło nawet ok, ale z tymi uzywkamijedzeniowymi to wyszło, ze jestem samotna, mam depresje i takie tam. No super. Czasem to pauje, ale bez przesady ; p Ja nie ćwiczę sama z siebie w domu, ale bardzo dużo chodzę codziennie. Mam trening kung-fu po 1.3 godziny, i 3 wuefy, ale już nie będę na nie chodzic przez kolana. W każdym razie dużo się ruzam ; p A słodycze są zcasem potrzebne < ; Trzymam za Ciebie kciuki ;**
sdorota2007
24 września 2010, 23:40to tak długo będę szukać rozwiązania aż znajdę :-) no i proszę ;-) znalazłam jedno miejsce gdzie nie zmieniłam wagi początkowej i się dziwiłam, że na pasku nie widać hihi :-) ale już w porządeczku.. dziękuje i równiez życzę kolorowych snów.. papa :-)
sdorota2007
24 września 2010, 23:23Wypiłam za Mieci zdrówko i za wszystkie pasażerki :-) i zamiast się cieszyć wygraną bitwą z chabasami to przeżywam ten okropny dzień w pracy.. ale masz rację..niech spadają na drzewo razem z chabasami :) jak to mawiał pewien polityk:"spiepSZaj dziadu" i właśnie tyle mam im do powiedzenia bo na więcej dziady nie zasługują.. :-) dzięki!! pozdrowionka! :) no kurcze zapomniałabym.. kombinuje już od paru chwil z tym paskiem wagi i nie chce mi zaskoczyć 72,7 tylko wskakuje mi 72.. nie wiesz dlaczego? u Ciebie widzę, że wszystko w porząsiu z tymi "setnymi"..
sdorota2007
24 września 2010, 22:10To ja sobie tu dziś grzeczniutko poczekam i poczerpię dobre fluidy od Mieci bo całą dobrą energię zapieprzyli mi w pracy patafiany.. jak to człowieka można szybko w pracy z równowagi wyprowadzić.. dziś "tylko" 6 km spacerku do pracy i do chałpy.. a teraz siedzę i piję drinka sobie, nie wiem ile ma kalorii i nie ważne to dziś dla mnie.. swoje zgubiłam przez ten tydzień.. może ma Miecia jakiś granat w spiżarce to się rozerwę.. pozdrowionka z pochmurnego holenderskiego miasteczka..
paskudztwoo
24 września 2010, 21:03po dzisiejszym zrzuceniu w sumie jakiejs tam ilości kg, to pociąg dopiero ruszy ...bo bedzie lżejszy
zachodniopomorzanka
24 września 2010, 20:59utrzymanie wagi, w takich okolicznościach - to dla mnie sukces!
KLUSIA1954
24 września 2010, 20:29robię ankietę. Ciekawe....
jolajola1
24 września 2010, 19:17aktywność wysoka, waga constans . . bo na razie to ja gonię mój pasek vitaliowy, co mi uciekł od panierek na kaniach i od innych grzybowych smakowitości
Gaila
24 września 2010, 18:50Zaraz też ją wypełnię i sprawdzę czy Vitalia odpowiednio dopasowuje mi dietę :)
iloczynek
24 września 2010, 17:28Nie byłam świadoma o istnieniu ankiety , ale po tym co przeczytałam czuję ,ze kiepsko bym wypadła....jest to też w pewnym sensie wskazówka jak nalezy postępować...ide na poszukiwanie ankiety a Tobie gratuluje pozytywnego wyniku :)) poozdrowionka :)
tyniulka
24 września 2010, 15:57ankiete zrobilam i wyniki so identyczne jak Twoje musze popracowac nad tymi warzywami do kazdego posilku. Pozdrawiam i niech ten wasz pociag dojedzie jak najdalej mimo iz nie wiem o co z nim chodzi. Buziaki
luckaaa
24 września 2010, 14:06no Miecia jestes grzeczna dziewczynka, bo same pozytywy ci w tym tescie wyszly. A odchudzanie zajmuje niestety czas i jest praca , ktora trzeba wykonac. Cel jest wystarczajaca nagroda. Jak pomysle, ze ja tylam przez ostatnie 7 lat , to wydaje mi sie , ze niewiele poswiecam uzywajac na schudniecie kilka miesiecy z mojego zycia. Wydaje mi sie tez , ze mam czas na wszystko, tylko czasami bywam bardziej zmeczona, bo treningow nie odpuszczam. Pocieszam sie mysla, ze jak juz schudne, to nie bede tenowac codziennie, ale moze 2-3 razy w tygodniu.
HannaStrozyk
24 września 2010, 13:10go,go..... wlasnie poruszylo mnie ide pokrecic kolem jak juz nie moge jechac rowerem. Pozdrawiam
gorzatka2
24 września 2010, 12:43to Twoje hasło. Coś dziś mam ciężki dzień i naszło mnie na słodkie. Ale po przeczytaniu Twojego wpisu odniosłam cukierki z powrotem do kuchni - a właśnie że ich nie zjem!