nareszcie wylądowała w łóżku. Na szczęście nie sama, ale niestety z Panem Gripexem i Panem Rutinoscorbinem. Nie wiem jak to się stało, że znowu jestem chora. Jem tyle czosnku, staram się ciepło ubierać, a tu jak na złość 38.0 stopni. I to nie na zewnątrz..
Przez cały dzień czułam się bardzo dobrze. Można powiedzieć wręcz doskonale. A to wszystko za sprawą uprzejmego Pana z mojego ulubionego radia, który zadzwonił do mnie żeby wręczyć mi dwa bilety na koncert :-) nigdy jeszcze niczego nie wygrałam! A tu taka niespodzianka :-) chociaż tak naprawdę nigdy w nic nie grałam żeby wygrać. Niesamowicie ucieszył mnie ten telefon, chodziłam w skowronkach przez cały dzień i nawet mój zachrypniety głos na antenie radia nie popsuł mi humoru. Wydaje mi się że to właśnie ten nastrój sprawił iż nie zauważyłam że choroba mnie rozkłada.
Pewnie czeka mnie jeszcze katar. Ale, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;-) jak nie będę czuła smaku to napewno zjem kaszę jaglaną, bo inaczej to nie da rady :-)
Dobrej nocy wam wszystkim :-)
Emilka806
14 listopada 2014, 00:55polecam woda + stary imbir sok z cytryny i lyzeczka miodu. codziennie rano wypij taki napar i gwarantuje brak chorób :) cwicz przy otwartym oknie, spij w wychlodzonym pokoju :) stosuje i od 3 lat nie bylam chora nawet nie miałam kataru :)
Sourisse
14 listopada 2014, 09:09Dziękuję za radę :-) spróbuję tej magicznej mikstury:-)
Emilka806
14 listopada 2014, 09:48wyczytałam dziś też o majerenku, lyzeczka majeranku wrzatek i lyzeczka miodu, zrobilam i powiem Ci ze pyszne