Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 45-ty - 29.11.2009


Jak było do przewidzenia nie wytrzymałam. Ale Jak tu wytrzymać jak wokół tyle pokus - zrobiłam śniadanie dzieciom, obiad dwudaniowy dla całej rodzinki.............Same zapachy i widoki - to wielka pokusa. Zjadłam troszkę serka i kawałek bułki grahamki. Teraz piję kawę zbożową (od rana nic nie piłam) . Wiem, że to żle,. Cały dzień myślę o pracy, a raczej o wydarzeniach z piątku i szukam przyczyny niepowodzenia i oczywiście obwiniam siebie. Taki mam charakter i  obwiniam siebie. Już nie wiem czym się zająć aby czas szybciej zleciał. Byle do jutra. I mieć to już za sobą....................    Smutno mi.............. A mąż ciągle grzebie w samochodzie. Ja bym go już sprzedała. ale to jego hobby. Szkoda, że domu tak nie pieści jak ten samochód. Szkoda gadać.A z drugiej strony zazdroszczę mu, że ma zainteresowania i pasje, bo ja nie mam nic, cobym tak lubiła jak on ten samochód.................

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.