Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu porażka!!!!


Wracam tutaj, ale niestety nie "z podniesioną głową"
Wydawało mi się, że jestem silna i problem z nadmiernym jedzeniem mam za sobą, ale tak mi się tylko wydawało....
Ostatnio ( tak od miesiąca) codziennie sobie powtarzam, że jak udało mi się raz to i drugi mi się uda, że to ja decyduję o tym co i ile jem, ale kończy sie tylko na postanowieniach..............   po godzinie dwóch zmieniam zdanie.....
Czytałam taką książkę o tym, że to nasza głowa tak naprawdę decyduje o tym czy jemy czy się objadamy ( to drugie robię właśnie ja!!). Ale jakoś brak mi silnej woli, a moje myśli ciągle krążą wokół pytania: co by tu zjeść?   Tak naprawdę to bym cały czas coś żuła.....
Wiem, że tak nie powinno się robić, że to jest niezdrowe, że  szkodzi to zdrowiu..... I co z tego...... 
Mam ostatni bardzo złe mniemanie o samej sobie.......  Wszystko widzę w czarnych kolorach. "Szklanka jest zawsze w połowie pusta", nigdy "w połowie pełna".  Nie sprawdziłam się jako rodzic - faworyzuję syna, nie rozumiem młodzieży, która dla mnie za szybko dojrzewa, nie mam cierpliwości do mojej mamy, która z racji wieku robi wszystko na odwrót niż całe swoje życie, w pracy też nie jest lepiej - wybucham z byle powodu, a potem mam wyrzuty sumienia i nienawidzę samej siebie. Z byle powodu denerwuję się i wyrzywam na najbliższych i to na tych, w stosunku do których mogę to robić bezkarnie...... Ja jestem chyba w depresji.... Nie lubię tego słowa, ale chyba tak jest.   Już kiedyś mnie to dopadło. Pani doktor przepisała leki i kazała się nie denerwować lub zmienić otoczenie. Łatwo powiedzieć trudniej zrobić.... I znowu to samo pytanie: po co.......
Czy ktoś też ma takiego doła? Czy ja jestem jakaś nienormalna?

Nie wiem ile dzisiaj ważę. Nie mam odwagi stanąć na wadze, ale jutro rano to zrobię. Cóż raz kozie śmierć. Sama sobie na to zapracowałam.
Oglądałam dzisiaj program "Cofnąć zegar". Mnie przydałby się taki trening i taka dieta jak tam pokazują. Wtedy miałabym bata nad sobą i jakąś perspektywę. Ale nie mam odwagi by w takim programie wystąpić. Na to trzeba naprawdę odwagi...... A z drugiej strony kiedy dbać o siebie- chodzić na siłownię, ćwiczyć w domu, gotować oddzielne potrawy..... W domu tak wiele jest do zrobienia i ciągle ktoś coś chce.....
Chwilami mam tak czarne myśli, że wstyd się przyznać.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.