Obiecałam więc jestem. Dzisiaj mioja waga pokazała 85 kg. A to oznacza, że w ciagu 5 dni ubyło mnie jakieś1,5 kg. To dobrze. Od dzisiaj moge jeść warzywa, ale za wielkiej ochoty to ja na nie nie mam. Tak troszeczkę.
Dzisiejszy dzień dał mi popalić. Najpierw w pracy dużo roboty bieżącej i z zakończeniem roku. Oczywiście co chwilę "nowa nispodzianka" i nowy problem, bo jakby mogło być inaczej. Panie audytor zasypały człowieka pytaniami . Ja zrobiłam jedno, a one przygotowały już3 następne tematy do wyjaśniania. Dobrze, że takie zwariowane dni są tylko raz w roku. Potem ludzie mieli pretensje - o .... wszystko. A na koniec dnia okazało się jeszcze, że bank zamiast do domu przysłał moje wyciągi do zakładu pracy. Jakiś kosmiczny koszmar. Na telefon oczywiście niczego nie można się dowiedzieć. Musiałam pisać pismo. U nas tak zawsze. Ktoś narozrabia, a jak człowiek chce wyjaśniś to mu kłody pod nogi rzucają. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że ja nie zawiniłam, a na mnie się skupiło.......
Ale sprostowali, a wyjaśnienie mam dostać na piśmie. Zobaczymy co napiszą i kiedy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
donia43
13 marca 2010, 14:07Ja też przeszłam na prot. i warzywa, ale straciłam ochotę na jedzenie,szkoda tylko,że nie ma to odzwierciedlenia w mojej wadze. Może z samego patrzenia na jedzenie się tyje. czasami myślę,że to prawda... Trzymaj się. Pozdrawiam serdecznie.