Wreszcie mój ulubiony dzień miesiąca, święto Matki Boskiej Pieniężnej jak to mawiała moja znajoma z liceum xD Mogę wprowadzić swój plan oszczędzania i racjonalizacji wydatków w życie. Jestem dobrej myśli i liczę na to że troszkę pieniędzy zaoszczędzę, może przy okazji przekonam się że aż tak wielkich zakupów jak do tej pory nie muszę robić.
Koło przenieśli nam na jutro, ale i tak jakoś nie mam siły do nauki na nie, nie wiem czemu, jakby mój zapał po pobycie w domu na święta już opadał. W dodatku to jest takie nudne, a czytam teraz "Godzinę Detektywów" i stale mnie do niej ciągnie. Co usiądę i się chcę pouczyć to mój mózg mówi mi: "Ale na półce taka fajna i ciekawa książka stoi, zostaw tę naukę, nie ucieknie, są przecież drugie terminy.... " i tak ciągle Cóż, będzie co ma być, zobaczymy jutro... nie martwię się tym tak jak kiedyś, od jednego niezdanego koła świat się przecież nie kończy
Z jedzeniem mam wrażenie coraz lepiej mi idzie, lepiej się czuję gdy nie traktuję swojego żołądka jak worka bez dna (czy odkurzacza na resztki jak to mawia moja mama xD) i wpycham w niego wszystko... byle tylko go rozciągnąć... byle tylko zajeść smutki i problemy....byle się napchać i choć chwilowo poczuć złudne szczęście z tego wynikające... Mój problem z odchudzaniem od zawsze siedział nie w braku wiedzy tylko w psychice. Teraz zamierzam to zmienić i jak na razie trzymam się całkiem dobrze
Zrobiłam sobie małe zakupy, lista skutecznie ogranicza moją skłonność do kupowania niepotrzebnych pierdoł xd
Dziś tradycyjnie na śniadanie owsianka z bananem, potem jabłko, kasza gryczana z kurczakiem i ogórkami ze słoika, a na kolację warzywa z hummusem.
Właściwie to "pseudohummus" bo bez tahini (na to chwilowo mnie nie stać, fizycznie i mentalnie, a do zrobienia domowej tahini nie mam wystacząjąco dobrego blendera ) Zmiksowałam więc cieciorkę z puszki z odrobiną wody która w niej była i dodałam małe opakowanie pesto z Lidla. Kocham pesto więc takie połączenie mi wybitnie smakowało, będę robiła pastę z cieciorki na pewno częściej. Tańsza niż ze sklepu i dużo zdrowsza. To dla mnie dobry patent na kolację, gdzie chcę ograniczyć węglowodany, chcę jeść więcej białka i tłuszczu. Idealne byłyby jajka, ale niestety mam na nie uczulenie, a nabiału wieczorem nie toleruję bo mnie wzdyma. Odkrycie hummusu było dla mnie przełomem, pokochałam go i od teraz moje kolacje to nie tylko nudne sałatki z kurczakiem
Warzywa z hummusem są przepyszne, zakochałam się w tym połączeniu, na pewno wprowadzę też więcej strączków do swojej diety.
Teraz na razie tylko dieta, od przyszłego tygodnia mam zamiar zacząć ćwiczyć i się masować. W weekend będę sobie szukała planów treningowych i jakiś masaży. Kolejny etap wprowadzania zmian w moim życiu, chcę żeby mi się udało i postaram się to zrobić.
Jutro w ramach relaksu nasze akademiki urządzają bitwę na śnieżki, oczywiście będę tam, a jak! Mimo że celność u mnie jak u zezowatego to dobra zabawa się przede wszystkim liczy prawda?
To chyba tyle, do zobaczenia
pani_slowik
12 stycznia 2017, 16:14ej też nazywam dzień wypłaty Matki Boskiej Pieniężnej - piona! u mnie to był zawsze 15, a teraz, że awansowałam to zmieniło mi się na ostatni dzień miesiąca i w styczniu dostanę dwie wypłaty <3 w ogóle nie zdążyłam skomentować Twoich ostatnich wpisów, ale wiedz, że skarbonka z pudełka na tampony to ekstra pomysł, mega mi się podoba! fajne koty na laptopie, a to zielone to ten hummus? kurde, podziwiam za własnoręczne zrobienie hummusu - ja ostatnio kupiłam ten widoczny na zdjęciu w Lidlu i to był najlepszy hummus jaki jadłam, naprawdę polecam i nie jest drogi ;D ej, a na jakim dziale kupić tahini do hummusu? bo po krótkim namyśle chętnie bym zrobiła taki domowy, tylko bym postawiła chyba smak oliwkowy ;D i widze pokrojoną długą bułę pełnoziarnistą z Lidla, czy się nie mylę? pysznie to wygląda! co chcesz ćwiczyć i ile razy w tygodniu? tak btw. mam wrażenie, że jesteś mega pozytywną osobą, taką, z którą bym chciała spędzać czas - szkoda, że mieszkasz na drugim końcu Polski :/ no nic, trzymam kciuki za bitwę na śnieżki, zazdro!
Sofia0
12 stycznia 2017, 21:06Pochodzę z południa i po studiach mam zamiar tam wrócić, więc okazja się może trafić :D Ja jestem mega kociara, razem z facetem marzymy o własnych kiciusiach jak tylko zamieszkamy razem <3 Tahini widziałam na działach przypraw, albo jeśli sklep ma osobną półkę z kuchnią orientalną (możesz też zobaczyć na działach gdzie mają resztki z poprzednich akcji tematycznych, z kuchni orientalnych np. w tesco jest sporo takich półek i tam znalazłam to swoje cudeńko, czyli 300g za 7 zeta ^_^) Hummus z Lidla faktycznie dobry, do tej pory kupowałam, ale powoli przechodzę na domowe bo tańsze i smaczniejsze :D Bułka fitness zgadza się, lubię je kroić w ten sposób bo wychodzi więcej kanapek (to sprawia że mam wrażenie że jest więcej jedzenia xD) Chcę ogarnąć jakieś plany z Fitness Blender, widziałam sporo poleceń tej strony, na filmikach mają też siłowe ćwiczenia co mi się bardzo podoba ^_^ A po bitwie na śnieżki cały dzień mam zakwasy xD W ramach pojednania między naszymi dwoma akademikami ulepiliśmy przed trzecim gdzie jest najnudniej (w końcu sami zagraniczni tam mieszkają) wielkiego śnieżnego fallusa, genialna zabawa była :D Też mam wrażenie że jesteś mega pozytywna, szkoda że tak daleko wybyłam na studia ale będę wracać na południe :)
Nattiaa
11 stycznia 2017, 07:35super! muszę też zrobić hummus, ja uwielbiam rozduszone awokado z chudym serem, suszonymi pomidorami i przyprawami mniam :) na razie awokado dojrzewa u mnie wśród bananów bo jak jest twarde to gorzkie :) powodzenia!!! buziaki
angelisia69
11 stycznia 2017, 06:02tez uwielbiam hummus,z mini marchewka/brokulem/szparagowa gotowana na parze,mniammm... u mnie do kolacji bardzo czesto gosci+zupka krem i mnostwo warzyw przemycone.Bitwa na sniezki?brzmi fajnie,fajna odskocznia.Pozdrowionka