Hej, jak obiecałam, tak zrobiłam, pora zmierzyć się po świątecznym balowaniu i obżarstwie. Wynik jest zły prawdę mówiąc, przytyłam, pomiary szlag trafił... ale cóż, nie użalaniem, dobijaniem się i deprecjonowaniem mam zamiar pracować nad sobą. To był wynik którego się po prostu spodziewałam, więc nie jestem rozczarowana. Sama chciałam tak odpocząć w święta po naprawdę ciężkim miesiącu, zjeść te wszystkie pyszności z rodziną. Poza tym nie jadłam ciągle, starałam się ograniczać choć troszkę, nie siedziałam cały dzień w domu tylko wychodziłam gdzieś na spacer, odwiedzić rodzinę, na zakupy (sporo nowych ubrań mi wskoczyło i bardzo się z tego cieszę ) Tak więc nie jest mi przykro że przytyłam w święta, cieszę się tym co mam, w końcu zawsze mogłam przytyć więcej..... zmiana nastawienia wiele mi dała. Zamiast zamartwiać sie tym co było i obwiniać się o wszystko po prostu cieszę się z tego jak aktualnie wyglądam (TAK, z nadwagą na pasku da się!) i chcę to zmienić. CHCĘ, nie muszę Każdy ma swój punkt wyjścia, od którego zaczyna swoją zmianę, mój jest taki jaki jest i cieszę się z tego. Przeszłam długą drogę aby przestać uważać sie za straszydło i paskudnego obrzydliwego potwora, a zwykłą, fajną i nawet troszkę ładną dziewczynę xD Polubienie siebie i zaakceptowanie stało się dla mnie pierwszym krokiem do sukcesu. Teraz pora na drugi, czyli wprowadzenie mojego planu zmian w życie. Mam nadzieję że pamiętnik mi w tym pomoże
Cóż, wczoraj troszkę za bardzo zabalowałam z alko z moimi znajomymi i leciutko mnie boli głowa xD Zjadłam dwa tylko kawałki pizzy, troszkę chipsów i alko. Warto było, dawno sie tak nie uśmiałam, nażartowałam i zrelaksowałam... moje kochane znajome
Teraz pora na śniadanie, sprzedam wam mój nowy sposób na owsiankę. Jest naprawdę banalny: zamiast wstawać rano i gotować płatki zalewam je na noc mlekiem i trzymam w lodówce. Gotowanie im potem zupełnie niepotrzebne, moim zdaniem smakują nawet lepiej takie namoczone. Jako że nie jestem w stanie zjeść zimnej owsianki podgrzewam ją sobie krótko w mikrofali i dodaję jakieś pestki i owoce. Dziś moje ulubione połączenie czyli banan i słonecznik
Poza tym bardzo mnie cieszy mój najlepszy zeszłoroczny zakup, czyli mikrofala z Biedronki. Baaaardzo ułatwiła mi życie i gotowanie zdrowszych potraw. Dokupiłam teraz do niej pojemnik do gotowania na parze, w sam raz na warzywa. Nic tylko gotować!
Dziś czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy, w moim pokoju w akademiku panuje okropny bałagan. Po powrocie ze świąt jakoś nie miałam czasu posprzątać i zostawiłam sobie to wszystko na długi weekend
Chcę też zrobić bilans swoich wydatków na ten miesiąc i poszukać troszkę oszczędności. Mam zamiar też skorzystać ze (świetnego moim zdaniem) programu w banku do oszczędzania. Po prostu przy każdych zakupach kartą bank zaokrągla kwotę płaconą z karty do 5 lub 10 zł i tę kwotę przelewa na konto oszczędnościowe. Sporo płacę kartą więc liczę na duży zysk! W końcu kochanych pinionszkuf nigdy za mało
Poza pracami domowo-budżetowymi czeka mnie jeszcze nauka przez weekend na kolokwium, więc tym bardziej muszę się zmobilizować. Do sprzątania ukochana oczywiście muzyka. To tyle (chyba) na dziś, na razie!