Łoooo joooo jooooj.... siedem lat i pół roku mnie tu nie było, waga ta sama jak sprzed lat, cel za to ustaliłam sobie większy. Daję sobie pół roku na zrzucenie 20 kg!
Po pierwsze dlatego, że mój brat w czerwcu bierze ślub, więc chciałabym się wcisnąć w piękną sukienkę, którą kupiłam kilka lat temu, a nigdy jej na siebie nie założyłam, bo w celach motywacyjnych kupiłam sobie za małą. Kiecka wciąż ma metkę, ale w czerwcu na pewno się w nią wbiję, więc metkę będzie można w końcu odciąć.
Po drugie dlatego, że w lipcu kończę 30 lat, więc chciałabym być sexy trzydziestką :)
Tik tak... clock's ticking, a więc do dzieła!
edwige88
27 grudnia 2017, 19:16Hej dziewczyno, nie znamy się ale jakbym czytała o sobie! Chciałabym 20kg w dół, ale realnie (?!?) ustawiłam 15. We wrześniu też trzydziecha. Powodzenia!!
Snakey
27 grudnia 2017, 19:34Dziękuję i wzajemnie :) Będę trzymać mocno kciuki!
madziarka20
27 grudnia 2017, 18:23Moze bedziemy sie razem notywiwac?
Snakey
27 grudnia 2017, 18:28Pewnie :) Razem zawsze raźniej. Ja tym razem jestem naprawdę podwójnie zmotywowana i na pewno nie zrezygnuję jak to zwykle bywało po dwóch tygodniach. Generalnie ruszam całkowicie od Nowego Roku, ale już wczoraj zaczęłam lekkie ćwiczenia, żeby powoli przyzwyczaić ciało od nowa do ruchu :)
madziarka20
27 grudnia 2017, 18:22Trzymam kciuki... Moim marzeniem tez na poczatek jest 20 ale ogolnie chcialaby. 30 do pelni szczescia.